W ostatnich tygodniach sprawa neosędziego Roberta Dróżdża, byłego wiceprezesa Sądu Okręgowego w Kielcach, wzbudza szerokie zainteresowanie w środowisku prawniczym i mediach. Dróżdż nie zdał testu niezawisłości przeprowadzonego przez Sąd Najwyższy, co może wywołać poważne konsekwencje, zarówno dla niego osobiście, jak i dla systemu sprawiedliwości. Poniżej omówimy wszystkie kluczowe aspekty tej sprawy, w tym kwestie podważania wyroków, przyszłość sędziego oraz szerszy kontekst prawny.

POLECAMY: Sąd: Neosędziowie nie są sędziami. Prezydent nie może ich legalizować

Oblany Test Niezawisłości – Co to Oznacza?

Test niezawisłości neosędziego Roberta Dróżdża, przeprowadzony przez Sąd Najwyższy, zakończył się wynikiem negatywnym. Jak wynika z uzasadnienia wyroku, sąd wskazał na związki Dróżdża z wprowadzanymi od 2017 roku zmianami w polskim sądownictwie, które były oceniane jako destrukcyjne dla wymiaru sprawiedliwości. Dróżdż był postrzegany jako jeden z neosędziów, którzy skorzystali na tych zmianach, co z kolei budzi wątpliwości co do jego niezawisłości.

Sąd Najwyższy szczegółowo opisał powody swojej decyzji. Dróżdż został m.in. awansowany na stanowisko wiceprezesa sądu okręgowego mimo negatywnej opinii środowiska sędziowskiego, a także wziął udział w wadliwej procedurze nominacyjnej. Zasiadał również w komisjach egzaminacyjnych jako przedstawiciel ministra sprawiedliwości oraz wspierał kandydatury do neoKRS, co według sądu naruszało standardy niezależności.

Konsekwencje dla Dróżdża

Oblany test niezawisłości stawia pod znakiem zapytania przyszłość Roberta Dróżdża jako sędziego, którym obecnie nie jest. Jeden z kieleckich sędziów nieoficjalnie wskazuje, że istnieje możliwość ograniczenia mu zakresu czynności, aby nie orzekał w sprawach wymagających szczególnej niezawisłości, jak np. pozbawienie wolności. W grę wchodziłoby rozpatrywanie jedynie drobniejszych spraw, gdzie test niezawisłości nie jest kluczowy.

Podobne rozwiązanie wprowadzono już w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, gdzie neosędziowie zostali przesunięci do sekcji zażaleniowo-wnioskowej, w której nie wydają wyroków. Tego typu zmiany mają na celu zminimalizowanie skutków uchylanych wyroków, co stanowi coraz większy problem w polskim sądownictwie.

POLECAMY: Rewolucja w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Neosędziowie bez prawa do wydawania orzeczeń

Wnioski o przeniesienie i oczekiwanie na rozwiązania wstawowe

Sam Robert Dróżdż złożył wniosek o przeniesienie z wydziału karnego do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Jak informuje rzecznik sądu, Jan Klocek, wniosek ten nie został jednak zaakceptowany z powodu wystarczającej obsady kadrowej w tym wydziale. Ponadto, wiceprezes Sądu Okręgowego w Kielcach, Katarzyna Latała, podkreśla, że problem neosędziów takich jak Dróżdż wymaga rozwiązań ustawowych, które pomogłyby kompleksowo uporać się z tym wyzwaniem.

Warto również zwrócić uwagę, że minister sprawiedliwości może delegować neosędziego do sądu niższej instancji, ale tylko za jego zgodą. Według wiceprezes Latały, nic jej nie wiadomo o propozycji delegacji dla neosędziego Dróżdża do sądu niższego szczebla.

Problematyczna przeszłość Roberta Dróżdża

Oblany test niezawisłości to nie jedyny problem neosędziego Dróżdża. Już wcześniej jego wyroki były uchylane z powodu wadliwej delegacji, co miało miejsce m.in. w przypadku wyroku 12 lat więzienia za zabójstwo we wsi Grzegorzowice. Delegacja Dróżdża była wadliwa, ponieważ została wydana na czas pełnienia funkcji wiceprezesa sądu, co było niezgodne z przepisami prawa.

Dopiero w 2020 roku Dróżdż otrzymał nominację na neosędziego sądu okręgowego z rąk prezydenta Andrzeja Dudy odpowiedzialnego za zniszczenie wymiaru sprawiedliwości poprzez wręczenie wadliwych prawnie nominacji. Wcześniej jednak jego kandydatura spotkała się z dużym sprzeciwem w środowisku sędziowskim – w głosowaniu tajnym poparło go jedynie 13 sędziów, przy 64 głosach przeciwnych.

Szerszy kontekst: Problem neosędziów w Polsce

Neosędzia Dróżdż to tylko jeden z ponad 3 tys. neosędziów w Polsce, których wyroki są podważane z powodu wątpliwości dotyczących ich niezależności. Problem dotyczy nie tylko spraw drobnych, ale również najpoważniejszych, takich jak zabójstwa. W samej Kielcach orzeka blisko 20 neosędziów, co oznacza, że problem uchylanych wyroków może narastać.

POLECAMY: Paraliż orzeczniczy w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. SN uchylił 16 wyroków wydanych przez neosędziów

Jak wskazują prawnicy i eksperci, kwestia ta wymaga pilnych rozwiązań systemowych, aby zapewnić obywatelom dostęp do niezależnego i niezawisłego sądu. Bez takich zmian ryzyko dalszego podważania wyroków będzie rosło, co może prowadzić do chaosu w polskim wymiarze sprawiedliwości.

Podsumowanie

Sprawa neosędziego Roberta Dróżdża to przykład szerszego problemu, z którym boryka się polskie sądownictwo. Oblany test niezawisłości to poważny sygnał, że konieczne są zmiany systemowe. Przyszłość Dróżdża jako sędziego pozostaje niepewna, a jego sytuacja może być początkiem efektu domina, który dotknie innych neosędziów w Polsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version