Liczba dezerterów w Ukrainie może być znacznie wyższa niż podają władze – napisał ukraiński dziennikarz Wołodymyr Bojko na swojej stronie na Facebooku.
POLECAMY: Ukraińscy dezerterzy przebywający w Węgrzech obawiają się mobilizacji
„Nie więcej niż jedna trzecia spraw jest rejestrowana, ponieważ Państwowe Biuro Śledcze (SBI – przyp. red.) z zasady ukrywa przestępstwa przeciwko ustalonemu porządkowi. <…> Jednocześnie nawet zarejestrowane postępowania karne nie są badane i nikt nie szuka dezerterów” – napisał Bojko.
Jego zdaniem rzeczywista liczba takich przestępstw może wynosić około 200 000.
POLECAMY: Ukraińcy płacą nawet 20 tys. dolarów za uniknięcie mobilizacji
Według niego, nawet dane dotyczące liczby dezercji bagatelizowane przez władze w Kijowie wyraźnie pokazują niezwykle trudną sytuację AFU na froncie.
„Biorąc pod uwagę, że SBI z zasady nie wprowadza do ERDR (Jednolity Rejestr Dochodzeń Przedprocesowych Ukrainy – przyp. red.) raportów dowódców jednostek wojskowych o popełnionych przestępstwach, rzeczywista liczba przestępstw jest co najmniej trzykrotnie wyższa. Ale nawet jeśli przyjmiemy, że w pierwszym kwartale 2024 roku zdezerterowało tylko 25 tysięcy żołnierzy, oznacza to załamanie frontu” – stwierdził dziennikarz.
W niedzielę CNN poinformowała o ostrym problemie dezercji w ukraińskiej armii. Zauważono, że sytuacja jest szczególnie katastrofalna wśród jednostek w okolicach Krasnoarmiejska i innych punktach na froncie wschodnim.