W ostatnich miesiącach sytuacja w polskim systemie sądownictwa nabrała nieoczekiwanych obrotów. Rzecznicy dyscyplinarni powołani przez ministra Zbigniewa Ziobrę, w tym Piotr Schab, Przemysław Radzik i Michał Lasota (wobec wszystkich toczą się postępowania karne w tym w związku z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej), wszczęli jawny bunt przeciwko nowemu ministrowi sprawiedliwości, Adamowi Bodnarowi. Decyzja ta wywołała falę komentarzy i stała się przedmiotem gorącej debaty w środowisku prawniczym.
Kim są rzecznicy dyscyplinarni i jakie pełnili role?
Piotr Schab, Przemysław Radzik i Michał Lasota to sędziowie, którzy w ostatnich latach byli odpowiedzialni za prowadzenie dyscyplinarek wobec sędziów znanych z obrony praworządności. To oni masowo wszczynali postępowania dyscyplinarne, często wobec tych, którzy stosowali prawo europejskie czy krytykowali reformy przeprowadzane przez ministra Ziobrę. Ich działania były ostro krytykowane zarówno przez środowisko sędziowskie, jak i instytucje europejskie.
Mimo zmiany rządu i objęcia stanowiska przez Adama Bodnara, rzecznicy ci nadal pełnią swoje funkcje. Wynika to z faktu, że kadencje na stanowiskach rzeczników dyscyplinarnych są czasowe, a obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują jasnych kryteriów odwołania ich przed końcem kadencji.
Minister sprawiedliwości i jego decyzje
Adam Bodnar, pomimo licznych głosów krytyki i sugestii o możliwości odwołania rzeczników, zdecydował się jedynie na pozbawienie ich stanowisk prezesów sądów. Schab, Radzik i Lasota nadal są jednak neosędziami Sądu Apelacyjnego w Warszawie, a ich bunt przeciwko ministrowi przybiera na sile. Warto jednak dodać, że z powodu wadliwego statusu zostali odsunięci od orzekania.
POLECAMY: Rewolucja w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Neosędziowie bez prawa do wydawania orzeczeń
Pod koniec sierpnia 2024 roku, rzecznicy dyscyplinarni wydali decyzję, w której odmówili współpracy z powołanymi przez Bodnara specjalnymi rzecznikami ad hoc, których celem było przejęcie od nich spraw dyscyplinarnych. Minister Bodnar powołał Grzegorza Kasickiego i Włodzimierza Brazewicza do tego zadania w ramach reformy wymiaru sprawiedliwości, w odpowiedzi na presję ze strony Komisji Europejskiej.
Przełomowy moment: Rzecznicy stawiają opór
Zdemoralizowani prawni rzecznicy dyscyplinarni biorący udział w popełnianiu przestępstw w ramach grupy przestępczej Schab, Radzik i Lasota nie tylko odmówili przekazania akt, ale także podważają legalność powołania rzeczników ad hoc. W ich opinii, Bodnar nie miał prawnych podstaw do ich powołania. Zarzucają, że rzecznicy ad hoc przekraczają swoje uprawnienia, a ich decyzje są obarczone wadami prawnymi. Jest to istotny punkt sporny, ponieważ prawo do powoływania takich rzeczników zostało wprowadzone za czasów PiS, kiedy to Schab, Radzik i Lasota pełnili funkcje dyscyplinarne bez sprzeciwu.
Rzecznicy twierdzą również, że próba przejęcia akt przez nowych rzeczników to „bezprawna groźba” i nie zamierzają podjąć z nimi współpracy. W efekcie, około 80 postępowań dyscyplinarnych, które były prowadzone przez trójkę buntowników, pozostaje nierozstrzygniętych.
POLECAMY: Policja i prokuratura w siedzibie neoKRS
Reakcje sądów i organów ścigania
Pomimo oporu ze strony Schaba, Radzika i Lasoty, sądy dyscyplinarne przy sądach apelacyjnych oraz przy Sądzie Najwyższym uznają prawo ministra Bodnara do powołania specjalnych rzeczników ad hoc. Zgodnie z ich decyzjami, wiele z przejętych spraw dyscyplinarnych zostało umorzonych, co stanowi ważny krok w zakończeniu bezpodstawnych postępowań wobec niezależnych sędziów.
Rzecznicy ad hoc złożyli zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o działaniach Schaba, Radzika i Lasoty, zarzucając im odmowę wydania akt dyscyplinarnych. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo, a w lipcu 2024 roku wystąpiła do nielegalnej Izby Odpowiedzialności Zawodowej o uchylenie immunitetu buntownikom. Chce im postawić zarzuty przekroczenia uprawnień oraz ukrywania akt.
Konsekwencje polityczne i społeczne
Spór wokół rzeczników dyscyplinarnych to kolejny przykład trudności w reformowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości po zmianie władzy. Konflikt między niezależnymi sędziami a powołanymi przez poprzedni rząd rzecznikami dyscyplinarnymi ukazuje głębokie podziały w środowisku prawniczym. W sytuacji, gdy Polska nadal czeka na odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), ten bunt może mieć szerokie konsekwencje na arenie międzynarodowej.
Zakończenie represji wobec sędziów było jednym z warunków odblokowania funduszy z KPO, co jeszcze bardziej podkreśla wagę tego konfliktu.
Wnioski: Co dalej z reformą sądownictwa?
Sytuacja wokół Schaba, Radzika i Lasoty pokazuje, jak trudne jest przeprowadzenie reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Choć Komisja Europejska oraz środowiska sędziowskie naciskają na zakończenie represji wobec sędziów, to opór ze strony rzeczników dyscyplinarnych powołanych przez poprzednią władzę może skutecznie blokować te zmiany.
POLECAMY: Jaki los czeka neosędziów? Ujawniamy nieznane dotąd szczegóły ich degradacji
Ostateczne rozstrzygnięcie tego sporu może zadecydować o przyszłości polskiego systemu sądownictwa i jego relacjach z Unią Europejską. Z jednej strony mamy do czynienia z próbą zakończenia dyscyplinarek, które były narzędziem politycznym, a z drugiej strony z oporem sędziów, którzy pełnili kluczowe role w systemie przez ostatnie lata.