Śląsk, tradycyjnie kojarzony z przemysłem ciężkim i energetyką, zmaga się z dramatycznymi zmianami na rynku pracy. Zwolnienia grupowe, ogłaszane w coraz to nowych zakładach, niepokoją mieszkańców regionu. Najnowsze dane Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach wskazują, że w okresie od stycznia do sierpnia 2023 roku zwolnienia grupowe objęły aż 3443 osoby. Jak zauważa „Dziennik Zachodni”, można odnieść wrażenie, że niemal każdego miesiąca docierają informacje o redukcjach zatrudnienia w dużych i znanych zakładach pracy w województwie śląskim.
Upadłość Rafako – gigant energetyczny w trudnej sytuacji
Jednym z najbardziej nagłośnionych przypadków w ostatnim czasie jest Rafako – zakład o bogatej historii i znaczeniu dla regionu. W 2023 roku Donald Tusk, wtedy jeszcze lider opozycji, zapowiadał ratowanie Rafako i apelował do rządu o interwencję. Niestety, mimo licznych obietnic, pod koniec września spółka ogłosiła upadłość, co oznacza utratę pracy dla około 700 osób. Ta sytuacja stanowi gorzki dowód na trudności, z jakimi boryka się przemysł energetyczny w Polsce, który musi dostosować się do zmieniających się warunków rynkowych i ekologicznych wymogów.
POLECAMY: Rafako Składa Wniosek o Upadłość – Co Dalej z Pracownikami i Przyszłością Spółki?
Zwolnienia w Stellantis i Elektrowni Rybnik – produkcja maleje, pracownicy tracą miejsca pracy
Nie tylko Rafako mierzy się z problemami. We wrześniu 2023 roku w zakładzie Stellantis w Gliwicach zwolniono około 500 pracowników. Powodem tych decyzji była redukcja produkcji oraz likwidacja nocnej zmiany – zaledwie kilka miesięcy po zatrudnieniu pracowników w czerwcu 2023 roku. Jest to kolejny przykład na to, jak szybko zmieniają się warunki zatrudnienia w wielkich zakładach pracy na Śląsku.
Kolejne złe wieści dotyczą Elektrowni Rybnik, gdzie nastąpi wcześniejsze wygaszenie bloku węglowego, który pierwotnie miał działać do 2030 roku. Zamiast tego, blok zostanie wyłączony już o 5 lat wcześniej, co spowoduje zwolnienie około 500 pracowników. Nowo powstający blok gazowo-parowy zapewni jedynie 80 miejsc pracy, co oznacza drastyczną redukcję zatrudnienia.
Świąteczny dramat dla pracowników FCA Powertain w Bielsku-Białej
Z kolei w zakładzie FCA Powertain w Bielsku-Białej, aż 486 osób straci pracę jeszcze przed końcem 2023 roku. Fabryka Fiata, będąca jednym z symboli przemysłu motoryzacyjnego w regionie, zostanie zamknięta, co może mieć dramatyczne skutki dla rodzin pracowników. Związki zawodowe biją na alarm, a mieszkańcy regionu obawiają się nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, które mogą okazać się wyjątkowo smutne dla wielu rodzin.
PKP Cargo i inne zakłady – tysiące pracowników bez pracy
Najbardziej dramatyczna sytuacja dotyczy jednak PKP Cargo, gdzie pracę straci około 4 tysiące osób, z czego większość w Katowicach i Tarnowskich Górach. Redukcja zatrudnienia w tej spółce jest jedną z największych w regionie, a skutki tych zwolnień będą odczuwalne w całym województwie.
Przykładów takich zakładów jest więcej – Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie planuje zwolnienie ponad 200 osób, w większości kobiet, co wywołało protesty w czerwcu tego roku. W tle tych zwolnień pojawia się także Jastrzębska Spółka Węglowa, która mimo wcześniejszych zapewnień, pod koniec września ogłosiła gigantyczne straty finansowe, co może doprowadzić do kolejnych redukcji.
Polityczne obietnice kontra rzeczywistość
Donald Tusk, który ponownie objął urząd premiera po blisko dziesięcioletniej przerwie, staje przed wyzwaniem, jakim jest rosnący kryzys na rynku pracy w Polsce. Choć rząd zapewnia o działaniach na rzecz ratowania przemysłu, to sytuacja przypomina tę z lat 2007-2012, kiedy kraj zmagał się z wieloma problemami społecznymi i gospodarczymi. Wówczas, jak celnie podsumował ówczesny minister Bartłomiej Sienkiewicz w nagraniach z tzw. afery taśmowej, kondycję państwa można było opisać jako „kamieni kupa”. Dziś, mimo zmiany rządu, problemy gospodarcze wydają się równie trudne do rozwiązania.
Obecne rządy Donalda Tuska mogą zmierzyć się z podobnym problemem – narastającym niezadowoleniem społecznym, masowymi zwolnieniami i dramatycznymi sytuacjami w kluczowych dla Śląska zakładach pracy. Niepokój rośnie, a Śląsk – jedno z najważniejszych centrów przemysłowych w Polsce – stoi w obliczu poważnych wyzwań.
Czy zwolnienia to jedynie początek większego kryzysu?
Mimo politycznych zapewnień o wsparciu, rzeczywistość rynku pracy na Śląsku maluje się w ciemnych barwach. Fala zwolnień, która dotknęła takich gigantów jak Rafako, Stellantis, PKP Cargo czy Elektrownia Rybnik, może być jedynie początkiem większych problemów. Pracownicy regionu zastanawiają się, co przyniosą kolejne miesiące i czy rząd będzie w stanie sprostać wyzwaniom, przed którymi staje Śląsk.
Zarówno pracodawcy, jak i związkowcy apelują o wsparcie i dialog z rządem. Pracownicy obawiają się, że wkrótce na dokumentach wypowiedzeń może pojawić się „biało-czerwone serduszko”, ironicznie odnosząc się do wcześniejszych politycznych obietnic. Jak zakończy się ta sytuacja, pokaże czas – jednak już teraz widać, że kryzys na Śląsku może mieć długofalowe konsekwencje dla całej Polski.