Zakupy z publicznych pieniędzy, takie jak dwa odkurzacze, robot sprzątający oraz cztery ekspresy do kawy, stały się przedmiotem zainteresowania mediów. Wszystkie te wydatki pochodzą z poprzedniej kadencji posłanki Kingi Gajewskiej i jej męża, posła Arkadiusza Myrchy. Parlamentarne małżeństwo pokrywało te koszty z przyznawanego im ryczałtu na prowadzenie biur poselskich.
Głośna sprawa wynajmu mieszkania
Burza medialna wokół małżeństwa wybuchła, gdy ujawniono, że Gajewska i Myrcha pobierają miesięcznie 7750 zł ryczałtu na wynajem mieszkania w Warszawie. Internauci szybko zainteresowali się również ich innymi wydatkami, które opłacają z publicznych środków.
Posłanka Gajewska zadeklarowała, że mieszka w Błoniu, oddalonym o godzinę jazdy pociągiem od Sejmu. Pomimo tego, wraz z mężem wynajmuje mieszkanie bliżej Sejmu, a także blisko żłobka i przedszkola swoich dzieci.
Co obejmuje ryczałt poselski?
Każdy parlamentarzysta otrzymuje miesięcznie 22 200 zł na prowadzenie biura poselskiego. Z tych pieniędzy można opłacić wynagrodzenia pracowników, usługi telekomunikacyjne, ekspertyzy, czynsz, a także pokryć wydatki na zakup sprzętu biurowego i innych materiałów potrzebnych do funkcjonowania biura.
Kontrowersyjne zakupy posłów
Dokumenty pokazują, że w 2021 roku Kinga Gajewska kupiła do swojego biura w Błoniu robot sprzątający za 2100 zł oraz odkurzacz za blisko 235 zł. Rok wcześniej wydała prawie 369 zł na kolejny odkurzacz. Jej mąż, Arkadiusz Myrcha, z kolei kupił cztery ekspresy do kawy do biura w Toruniu, co łącznie wyniosło 7500 zł.
Wydatki na podróże służbowe
Posłowie korzystają z publicznych pieniędzy również na pokrycie kosztów podróży. W 2022 roku zarówno Gajewska, jak i Myrcha wykazali wydatki na poziomie 34 000 zł na przejazdy. W tamtym czasie stawka za kilometr wynosiła 0,83 zł dla samochodów z silnikiem powyżej 900 cm³, co sugeruje, że małżeństwo codziennie pokonywało znaczące odległości, nawet w weekendy i święta.
Co dalej?
Choć wydatki posłów są zgodne z obowiązującymi przepisami, to opinia publiczna coraz bardziej krytycznie patrzy na sposób, w jaki politycy zarządzają swoimi środkami. Czy takie wydatki, jak ekspresy do kawy i roboty sprzątające, są naprawdę niezbędne do pracy poselskiej?