Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, pojawił się we wtorek rano w Prokuraturze Krajowej w związku z trwającym śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Sprawa ta przyciąga uwagę opinii publicznej z powodu poważnych zarzutów oraz kontrowersji związanych z immunitetem parlamentarnym.

Powtórzenie zarzutów i śledztwo wokół Funduszu Sprawiedliwości

Marcin Romanowski, który w latach 2019–2023 pełnił funkcję wiceministra nadzorującego Fundusz Sprawiedliwości, został wezwany przez Prokuraturę Krajową w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu. Prokuratura planowała powtórzyć mu zarzuty już 7 października, jednak Romanowski nie stawił się wtedy, tłumacząc swoją nieobecność zaplanowanym wcześniej wyjazdem na Węgry. Na wtorkowym przesłuchaniu prokuratorzy zamierzali przedstawić mu zarzuty, w tym dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Zarzuty wobec polityka obejmują kwotę ponad 112 milionów złotych, a najważniejsze dowody, jak podała prokuratura, to zeznania świadków, wyjaśnienia współpodejrzanych oraz zabezpieczone dokumenty i nośniki danych.

Romanowski wciąż nie przyznaje się do popełnienia żadnych przestępstw, a postępowanie prokuratury określa jako „oczywiste represje polityczne”. Podtrzymuje swoją linię obrony, twierdząc, że prokuratura działa na zlecenie polityczne, a śledztwo ma na celu jego zdyskredytowanie.

Immunitet parlamentarny – kontrowersje prawne

Jednym z kluczowych aspektów sprawy Romanowskiego jest kwestia immunitetu parlamentarnego. W lipcu Sejm uchylił immunitet posła, co umożliwiło jego zatrzymanie i przesłuchanie. Romanowski jednak w dalszym ciągu uważa, że immunitet ten obowiązuje, podkreślając, że decyzja Sejmu nie była zgodna z prawem. Według Romanowskiego, wniosek o uchylenie immunitetu został złożony przez osobę, która nie miała do tego uprawnień – Dariusza Korneluka, który według posła nie pełnił wtedy funkcji Prokuratora Krajowego.

Romanowski w rozmowie z dziennikarzami stwierdził:

„Trudno uważać, żeby immunitet był uchylony w sytuacji, kiedy wnioskował o to pan Dariusz Korneluk, który nie jest Prokuratorem Krajowym (…). Z tego co wiem, to prawdziwy Prokurator Krajowy, pan Dariusz Barski, nie składał takiego wniosku.”

Argumenty te podnosił również obrońca posła, mecenas Bartosz Lewandowski, który przypomniał o niedawnej uchwale Izby Karnej Sądu Najwyższego. Według Lewandowskiego, „Sąd Najwyższy” w składzie pisowskich pokemonów nie posiadając uprawnienia do wydawania orzeczeń z uwagi na wadliwą nominację potwierdził, że Korneluk nie mógł skutecznie złożyć wniosku o uchylenie immunitetu Romanowskiego, ponieważ urząd Prokuratora Krajowego zajmuje nieprzerwanie Dariusz Barski.

Przypominamy, że „sąd” ten w składzie pisowskich pokemonów nie posiadając uprawnienia do wydawania orzeczeń z uwagi na wadliwą nominację stwierdził, że Barski został przywrócony do pełnienia funkcji PK zgodnie z prawem. Orzeczenie to nie jest respektowane przez obecne władze z powodu wadliwego składu orzekającego.

POLECAMY: Przebierańcy z SN uważają, że przywrócenie Barskiego na prokuratora krajowego było zgodne z prawem

Prokuratura jednak utrzymuje, że wniosek został złożony prawidłowo, a prokurator Przemysław Nowak zaznaczył:

„To, że wniosek o uchylenie immunitetu do Sejmu podpisał prokurator Korneluk, w żaden sposób nie powoduje, że to uchylenie immunitetu jest nieskuteczne. Wystarczające jest, że wnioskował o to prokurator.”

Sprawa a Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy

Dodatkową kwestią, którą podnosi Marcin Romanowski, jest jego immunitet jako członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Romanowski uważa, że był chroniony przez ten immunitet w dniu swojego zatrzymania, czyli 15 lipca, i że został bezprawnie pozbawiony wolności. Z tego powodu, jego zdaniem, postępowanie karne wobec niego powinno zostać umorzone.

Polityk podkreśla, że zgodnie z art. 17 § 1 pkt 10 Kodeksu postępowania karnego, postępowanie powinno zostać umorzone w przypadku braku wymaganego zezwolenia na ściganie, co w jego ocenie ma miejsce w tej sprawie.

Podsumowanie

Sprawa Marcina Romanowskiego pozostaje jednym z najgłośniejszych śledztw toczących się obecnie w Polsce. Kontrowersje dotyczące immunitetu parlamentarnego oraz zarzutów związanych z Funduszem Sprawiedliwości zdominowały dyskusję publiczną. Romanowski podkreśla, że jest ofiarą politycznej nagonki, a postępowanie karne przeciwko niemu ma na celu jego dyskredytację. Śledztwo trwa, a opinia publiczna czeka na dalsze kroki prokuratury i rozwój wydarzeń.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version