Na cmentarzu parafialnym w Puławach, w województwie lubelskim, doszło do przerażającego odkrycia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. Fundacja „W dobrych łapkach” poinformowała o znalezieniu martwych kotów, które najprawdopodobniej padły ofiarą otrucia. Sprawa została zgłoszona na policję, a mieszkańcy Puław są zszokowani i pełni obaw o los wolno żyjących zwierząt na terenie nekropolii.

Tragiczne znalezisko na puławskim cmentarzu

Wolontariusze Fundacji „W dobrych łapkach” zgłosili straszne odkrycie na cmentarzu parafialnym przy ul. Piaskowej w Puławach. Znaleziono tam truchła dwóch kotów, a trzeci – wykazujący objawy zatrucia – uciekł i nie udało się go złapać. Następnie zarządca cmentarza odnalazł kolejne dwa martwe zwierzęta. Koty, które od dawna żyją na cmentarzu, stały się częścią jego krajobrazu, a ich obecność była akceptowana przez lokalną społeczność. Niestety, ktoś najwyraźniej postanowił zabić te bezbronne zwierzęta.

„Koty znaleziono między grobami, w bocznej alejce. Jeden z nich trząsł się i ślinił, co wskazuje na zatrucie. Lekarze weterynarii potwierdzili, że objawy sugerują spożycie trucizny” – relacjonuje prezes fundacji Marzena Gembal. Zwierzęta wykazywały zaburzenia neurologiczne, co jest jednym z objawów zatrucia. Pomimo wysiłków wolontariuszy, nie udało się uratować żadnego z kotów.

Wolnożyjące koty na cmentarzu

Cmentarz w Puławach od lat był domem dla bezpańskich kotów. Populacja kotów na terenie nekropolii liczyła nawet do 40 zwierząt, z czego część została wykastrowana. W związku z obecnością zwierząt, wolontariusze podejmowali regularne działania mające na celu ograniczenie ich liczebności i zapewnienie im bezpieczeństwa. Niestety, mimo ich starań, populacja wciąż rosła, a teraz pojawiło się nowe zagrożenie w postaci otrucia.

Kotom od lat dostarczano jedzenie, a lokalna społeczność dbała o ich byt. Jednak ktoś najprawdopodobniej postanowił pozbyć się niechcianych lokatorów w sposób brutalny i niehumanitarny. Znalezione na cmentarzu miski z jedzeniem oraz czarna rękawiczka mogą być wskazówkami, które mają pomóc w zidentyfikowaniu osoby odpowiedzialnej za te czyny.

Objawy zatrucia kotów

Według weterynarzy, objawy, jakie wykazywały koty, to m.in. ślinotok, osowiałość, apatia oraz drżenie. To klasyczne symptomy zatrucia, jednak pełną pewność co do przyczyny śmierci zwierząt przyniosą dopiero badania toksykologiczne. Lekarz weterynarii Jacek Krasucki podkreśla, że śmierć zwierząt może być wynikiem spożycia silnie toksycznych substancji, które prowadzą do niewydolności organizmu, w tym układu nerwowego.

„Ślinotok, apatia, nastroszona sierść, nudności – to mogą być objawy zatrucia, ale dokładne przyczyny możemy ustalić dopiero po badaniach toksykologicznych” – dodaje weterynarz. Badania te mają pomóc w zidentyfikowaniu trucizny, której użyto, a także w dalszych działaniach w sprawie.

Policja bada sprawę

Zgłoszenie o podejrzeniu otrucia kotów zostało przekazane Komendzie Powiatowej Policji w Puławach. Komisarz Ewa Rejn-Kozak potwierdziła, że policja już zajęła się sprawą, a zwłoki zwierząt zostały zabezpieczone do dalszych badań. W tej chwili trwają czynności mające na celu ustalenie osoby lub osób odpowiedzialnych za ten makabryczny czyn. Policja apeluje również do mieszkańców o pomoc – każda informacja może okazać się kluczowa w śledztwie.

Kto odpowiada za trucie zwierząt?

Fundacja oraz lokalna społeczność Puław wyrażają głębokie oburzenie i smutek w związku z tym, co spotkało wolnożyjące koty. Zarządca cmentarza, Stanisław Stankiewicz, nie ukrywa emocji: „Nie wiem, kim trzeba być, żeby otruć bezbronne zwierzęta. Kto nie lubi zwierząt, nie ma serca dla ludzi” – stwierdził z goryczą.

W międzyczasie wolontariusze fundacji podejmują działania, aby zabezpieczyć pozostałe zwierzęta. Koty są odławiane, kastrowane i przekazywane do schroniska w Puławach, skąd mają trafić do adopcji. Jednak fundacja potrzebuje wsparcia finansowego, aby móc kontynuować swoje działania i sfinansować kastrację oraz leczenie ocalałych kotów. Miasto, jak na razie, zadeklarowało pomoc jedynie w postaci finansowania dwóch zabiegów kastracji.

Co dalej?

Sprawa otrucia kotów na cmentarzu w Puławach wstrząsnęła nie tylko lokalną społecznością, ale także opinią publiczną w całym kraju. Fundacja „W dobrych łapkach” wzywa do zwiększenia świadomości na temat odpowiedzialności za zwierzęta, a także apeluje o współpracę z organami ścigania, by ukarać sprawców tego brutalnego czynu.

Otrucia zwierząt są przestępstwem i zgodnie z polskim prawem mogą być karane wysokimi grzywnami, a nawet więzieniem. Warto przypomnieć, że takie działania są nie tylko nieetyczne, ale również łamią przepisy ustawy o ochronie zwierząt, które zapewniają im prawo do humanitarnego traktowania.

Makabryczne odkrycie na puławskim cmentarzu skłania do refleksji nad losem bezdomnych zwierząt oraz koniecznością zaostrzenia kar za przestępstwa przeciwko nim. Koty, które padły ofiarą zatrucia, były częścią lokalnej społeczności, a ich śmierć jest przykładem na to, jak okrutne mogą być działania niektórych ludzi wobec bezbronnych istot. Władze oraz fundacje podejmują już działania, by wyjaśnić sprawę i zapobiec dalszym tragediom.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version