Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi i polityczka Nowej Lewicy, postanowiła podjąć kroki w celu unieważnienia swojego dyplomu MBA uzyskanego na Collegium Humanum. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” podkreśla, że nie była świadoma, iż uczelnia ta jest określana jako „pseudouczelnia”. Sprawa nabiera rozgłosu w kontekście toczącego się śledztwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) oraz szerokiej krytyki publicznej wobec działalności Collegium Humanum.
POLECAMY: Collegium Humanum: Afera z „fabryką dyplomów” i znane nazwiska w tle
Studium przypadków: Moskwa-Wodnicka kontra Collegium Humanum
Małgorzata Moskwa-Wodnicka ukończyła studia MBA w trakcie pandemii COVID-19, kiedy to zajęcia odbywały się w trybie zdalnym. „Jestem jedną spośród tysiąca osób, które parę lat temu nabrały się na Collegium Humanum. Podobnie jak te osoby nie byłam świadoma, że uczelnia, z którą podpisałam umowę, jest pseudouczelnią” – mówi Moskwa-Wodnicka.
Polityczka zaznacza, że zajęcia i egzaminy przebiegały w sposób pozornie normalny, co skutecznie uśpiło jej czujność. Dopiero po upływie ponad dwóch lat zaczęła podejrzewać, że normalność ta mogła być elementem przykrywki dla nielegalnych działań.
Decyzja o unieważnieniu dyplomu
Moskwa-Wodnicka zasięgnęła porady prawnej i planuje oficjalnie wystąpić o unieważnienie dyplomu MBA. „Wiemy, jak do tych studiów podchodzi opinia publiczna, a ja muszę chronić swój wizerunek. Dałam się nabrać, ale nie chcę być wrzucana do jednego worka z tymi, którzy kupowali dyplomy. Dziś tylko tyle mogę zrobić” – wyjaśnia.
Urząd Miasta Łodzi współfinansował jej studia, co dodatkowo komplikuje sytuację. Moskwa-Wodnicka podkreśla, że chce zdystansować się od Collegium Humanum, aby uniknąć skojarzeń z osobami, które mogły uczestniczyć w nielegalnych procederach związanych z uczelnią.
Afera Collegium Humanum: Tło sprawy
Collegium Humanum znalazło się w centrum uwagi po tym, jak dziennikarze „Newsweeka” ujawnili szczegóły dotyczące oferowanych przez uczelnię „błyskawicznych kursów MBA”. Dyplomy te miały ułatwiać dostęp do prestiżowych stanowisk, m.in. w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wielu absolwentów Collegium Humanum stanowiły osoby z najwyższych szczebli władzy, w tym politycy, prezesi spółek państwowych, a także oficerowie wojska i służb specjalnych. Jak wykazało śledztwo, wiarygodność dyplomów była często oparta na fikcyjnych powiązaniach z zagranicznymi uczelniami, które nie miały uprawnień do prowadzenia studiów MBA.
Działania CBA i zarzuty
Od lutego bieżącego roku CBA zatrzymało około 30 osób w związku z nieprawidłowościami w Collegium Humanum. Zarzuty usłyszeli m.in. były europoseł PiS Karol Karski oraz prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Uczelnia podejrzewana jest o prowadzenie działań, które mogły wprowadzać w błąd nie tylko studentów, ale również instytucje publiczne oraz pracodawców.
Wnioski i potencjalne skutki
Przypadek Małgorzaty Moskwy-Wodnickiej podkreśla wagę staranności przy wyborze instytucji edukacyjnych. Sprawa Collegium Humanum jest przykładem na to, jak brak regulacji oraz odpowiedniego nadzoru może prowadzić do poważnych konsekwencji dla wielu osób i instytucji. Decyzja o unieważnieniu dyplomu jest krokiem, który może pomóc Moskwie-Wodnickiej w ochronie swojego wizerunku, jednak sprawa pozostaje otwarta na dalszy rozwój wydarzeń.