Tegoroczny rynek choinek bożonarodzeniowych w Polsce mierzy się z poważnymi wyzwaniami. Ceny drzewek wzrosły, a ich dostępność w wielu miejscach pozostawia wiele do życzenia. Wiele osób, które odwiedziły targowiska i punkty sprzedaży, jest zaskoczonych zarówno podwyżkami cen, jak i mniejszym wyborem. Na czym polega problem? Eksperci wskazują na kilka przyczyn, w tym inflację, zmieniające się warunki pogodowe oraz rosnące koszty produkcji.

Rekordowe ceny na rynku

Średnia cena żywej choinki w 2024 roku wzrosła o 15–20% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Dla przykładu, za popularną jodłę kaukaską w wysokości 1,5–2 metry trzeba zapłacić nawet od 120 do 250 złotych, w zależności od lokalizacji oraz jakości drzewka. Tańsze świerki, które zwykle były wyborem budżetowym, również podrożały – ich ceny zaczynają się od około 70 zł i mogą sięgać nawet 150 zł za większe okazy.

Podwyżki cen są spowodowane głównie inflacją, która wpłynęła na koszty transportu, pracy oraz nawozów stosowanych na plantacjach. Ponadto importerzy choinek, szczególnie tych sprowadzanych z Danii czy Niemiec, muszą zmagać się z wyższymi kosztami logistycznymi, co dodatkowo przekłada się na finalną cenę dla konsumentów.

Problemy plantatorów

Polscy plantatorzy choinek również odczuwają trudności związane z niestabilnymi warunkami pogodowymi. Tegoroczne lato było wyjątkowo suche, co miało negatywny wpływ na wzrost młodych drzewek. Świerki, które są szczególnie wrażliwe na brak wody, nie rozwijały się prawidłowo, co zmniejszyło ich dostępność.

Z kolei jodły kaukaskie, choć bardziej odporne na suszę, rosną znacznie wolniej. Plantacje tych drzewek wymagają nawet 10–12 lat uprawy, zanim osiągną odpowiednią wysokość. W związku z tym ich ceny naturalnie są wyższe, a każde opóźnienie w ich wzroście lub mniejszy plon odbija się na dostępności na rynku.

Mniejsze zainteresowanie drzewkami sztucznymi

Choć sztuczne choinki pozostają popularną alternatywą dla żywych drzewek, również w ich przypadku zauważalne są podwyżki. Importowane produkty z Chin, które dominują na polskim rynku, podrożały o około 10–15% w porównaniu z 2023 rokiem. Przyczyny są podobne – rosnące koszty transportu międzynarodowego i inflacja.

Wielu konsumentów zwraca uwagę na to, że zakup sztucznej choinki przestaje być ekonomicznym rozwiązaniem, szczególnie jeśli uwzględni się jej długą amortyzację. W efekcie część Polaków wraca do tradycyjnych żywych drzewek, co dodatkowo zwiększa popyt.

Zmiana zachowań konsumentów

Rosnące ceny i trudniejsza dostępność wpływają na zmiany w podejściu do zakupów świątecznych. Coraz więcej osób decyduje się na wcześniejszy zakup drzewka, aby uniknąć wyższych cen tuż przed świętami. Inni wybierają tańsze opcje, takie jak mniejsze drzewka lub gałęzie świerkowe, które można samodzielnie udekorować.

Na popularności zyskują także wynajmy choinek w doniczkach. Za taką usługę trzeba zapłacić od 50 do 150 zł, w zależności od wielkości drzewka. Po świętach choinka może zostać zwrócona do plantacji, co nie tylko zmniejsza koszty, ale także jest bardziej ekologiczne.

Specjaliści przewidują, że problemy na rynku choinek mogą się pogłębiać w kolejnych latach, jeśli warunki pogodowe nadal będą trudne, a koszty produkcji będą rosły. Już teraz niektórzy plantatorzy w Polsce decydują się na zmniejszenie powierzchni upraw, co może wpłynąć na dalszy spadek podaży.

Z drugiej strony, inicjatywy promujące choinki w doniczkach czy alternatywne metody dekoracji świątecznych mogą złagodzić negatywne skutki dla konsumentów.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version