Rynek mięsa wołowego w Polsce i na świecie staje w obliczu kryzysu, którego skutki odczuwają zarówno producenci, jak i konsumenci. Ceny wołowiny na polskim rynku wzrosły w ostatnich miesiącach, co jest efektem globalnych trendów, w tym spadku pogłowia bydła u największych producentów oraz rosnących kosztów produkcji. Coraz trudniejsza sytuacja sektora rolnego wpływa nie tylko na rynek mięsa, ale również na zachowania konsumentów.
Drastyczny spadek pogłowia bydła
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego pogłowie bydła w Polsce w 2024 roku wynosiło około 6 milionów sztuk, co oznacza spadek o ponad 5% w porównaniu z poprzednim rokiem. Trend ten obserwowany jest także w innych krajach europejskich, w tym w Niemczech, Francji czy Holandii, które należą do największych producentów wołowiny na kontynencie. W Stanach Zjednoczonych sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna – dane USDA pokazują, że liczba bydła spadła do najniższego poziomu od ponad 50 lat, co znacząco wpływa na światowe ceny mięsa.
Głównym powodem zmniejszenia pogłowia są wzrost kosztów pasz i energii, które od 2021 roku systematycznie rosną. Dodatkowo zmiany klimatyczne, takie jak susze i upały, wpływają na wydajność pastwisk i hodowli, szczególnie w krajach dotkniętych ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi.
Rosnące ceny mięsa na rynku
W Polsce ceny wołowiny osiągnęły poziom, który dla wielu konsumentów staje się barierą zakupową. Obecnie kilogram mięsa wołowego w sklepach kosztuje średnio 50–70 zł, podczas gdy w 2023 roku ceny oscylowały w granicach 40–55 zł. W przypadku produktów premium, takich jak polędwica wołowa, ceny sięgają nawet 120–150 zł za kilogram.
Wzrost cen jest wynikiem kilku czynników. Poza spadkiem podaży bydła, swoje robią wyższe koszty transportu, energii oraz wprowadzenie bardziej rygorystycznych norm środowiskowych, które zmuszają hodowców do inwestycji w nowoczesne technologie i ekologiczne rozwiązania.
Konsumenci zmieniają nawyki
W obliczu rosnących cen wielu Polaków decyduje się na ograniczenie spożycia wołowiny lub wybiera tańsze alternatywy, takie jak drób czy wieprzowina. Z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że w 2024 roku spożycie wołowiny na jednego mieszkańca spadło do 1,5 kilograma rocznie, co stanowi jeden z najniższych poziomów w Europie.
Jednocześnie rośnie zainteresowanie mięsem roślinnym, które staje się coraz bardziej dostępne na polskim rynku. Produkty takie jak burgery czy steki z roślin cieszą się popularnością szczególnie wśród młodszych konsumentów, którzy kierują się względami etycznymi i ekologicznymi.
Problemy hodowców i apel o wsparcie
Polscy hodowcy bydła zmagają się z wieloma trudnościami, w tym z niewystarczającym wsparciem ze strony państwa. Organizacje branżowe apelują o większe dotacje oraz programy wsparcia, które pomogłyby utrzymać opłacalność produkcji w obliczu rosnących kosztów. W przeciwnym razie spadek pogłowia może się pogłębiać, co dodatkowo podniesie ceny mięsa.
Hodowcy zwracają uwagę na potrzebę inwestycji w nowoczesne technologie, które mogłyby zwiększyć efektywność produkcji i zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko. Wprowadzenie programów zachęcających do ekologicznej hodowli bydła mogłoby również pomóc w poprawie wizerunku branży wśród konsumentów.
Prognozy ekspertów nie są optymistyczne. Jeśli obecne trendy się utrzymają, ceny wołowiny mogą dalej rosnąć, a spadek spożycia tego mięsa w Polsce będzie się pogłębiać. Konsumenci będą coraz częściej sięgać po tańsze alternatywy lub produkty roślinne, co może zmusić branżę do większej adaptacji do zmieniających się potrzeb rynku.