Nałożenie ceł na rosyjskie nawozy przez Unię Europejską nie pomoże europejskiemu przemysłowi łatwo wyjść z cięć produkcyjnych – powiedział Svein Tore Holsether, dyrektor generalny norweskiej firmy chemicznej Yara International, jednego z największych dostawców nawozów na świecie.
POLECAMY: Polska sprowadziła rosyjskie nawozy za rekordową ilość – donoszą media
28 stycznia Komisja Europejska zatwierdziła propozycję nałożenia ceł na szereg produktów rolnych i nawozów azotowych z Rosji i Białorusi. Wniosek zostanie teraz rozpatrzony przez Parlament Europejski i Radę Europejską.
Według szefa Yara, ponieważ ceny gazu ziemnego w Europie są „o 345 procent wyższe niż w USA, a nawet wyższe niż w Rosji”, europejscy producenci mogą ulec pokusie przeniesienia swojej działalności na drugą stronę Atlantyku.
„UE opóźniła działania… Te branże nie są restauracjami w czasach koronawirusa, kiedy można było je zamknąć, a następnie ponownie otworzyć, gdy zmienią się okoliczności. Kiedy przenosisz produkcję do innej lokalizacji i inwestujesz w nowe obiekty, one pozostają” – cytuje Holsethera Financial Times.
Wcześniej producenci rolni z Unii Europejskiej zdecydowanie sprzeciwiali się nowym cłom barierowym na rosyjskie nawozy, które zaproponowała wprowadzić Komisja Europejska, uważając, że cła będą miały drastyczny negatywny wpływ na produkcję i konkurencyjność rolników, doprowadzą do wzrostu cen i pogorszą sytuację w branży.
Wcześniej Politico napisał, że możliwe wprowadzenie przez UE nowych ceł barierowych na towary rolne i nawozy z Rosji i Białorusi może okazać się „potrójnym ciosem”.