W sobotę, 22 lutego, w Sofii doszło do gwałtownych protestów przeciwko planom przyjęcia przez Bułgarię euro. Demonstracja, zorganizowana przez nacjonalistyczną partię „Odrodzenie” (Wazrażdan), przerodziła się w szturm na biuro Komisji Europejskiej, co spotkało się z ostrą reakcją władz i międzynarodowej społeczności.
Szturm na biuro UE: Demonstranci przeciwko euro
Kilkuset demonstrantów próbowało wedrzeć się do przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Sofii, protestując przeciwko planom przyjęcia przez Bułgarię wspólnej europejskiej waluty. Manifestacja szybko wymknęła się spod kontroli – budynek oblano czerwoną farbą, obrzucono „koktajlami Mołotowa”, a w kierunku biur poleciały petardy. Drzwi wejściowe zostały nawet podpalone.
Policja interweniowała, używając gazu łzawiącego, aby rozproszyć tłum. W wyniku starć sześć osób zostało zatrzymanych, a kilku funkcjonariuszy odniosło obrażenia. Rząd Bułgarii wydał oświadczenie, w którym uznał działania protestujących za „niedopuszczalne” i „sprzeczne z zasadami praworządności”.
„Nie chcemy euro”: Demonstranci bronią lewa
Protest rozpoczął się przed gmachem banku centralnego w Sofii. Demonstranci nieśli flagi Bułgarii oraz transparenty z hasłami takimi jak „Nie chcemy euro”. Przewodniczący partii „Odrodzenie”, Kostadin Kostadinow, przemawiając do uczestników i dziennikarzy, podkreślił: „Chcemy zachować bułgarskiego lewa. Jesteśmy tutaj, aby bronić wolności”.
Manifestacja miała wyraźnie antyunijny charakter. Pod biurem KE spalono manekiny przedstawiające europejskich komisarzy, a także kukłę szefowej Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde.
Reakcje międzynarodowe: Potępienie przemocy
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, potępiła „skandaliczne sceny w Sofii”. W swoim oświadczeniu podkreśliła, że przemoc i niszczenie mienia są niedopuszczalne w demokratycznym społeczeństwie.
Bułgaria od lat dąży do przyjęcia euro, a rząd niedawno zintensyfikował działania w tym kierunku, aby spełnić wymagania Europejskiego Banku Centralnego. Planowane wejście do strefy euro ma nastąpić w 2026 roku. Jednak nie wszyscy Bułgarzy popierają ten pomysł.
Referendum odrzucone: Trybunał Konstytucyjny podtrzymuje decyzję
Bułgarska prawica od dawna domaga się referendum w sprawie przyjęcia euro. Jednak pomysł ten został odrzucony przez parlament, zdominowany przez partie pro-unijne. Trybunał Konstytucyjny podtrzymał decyzję posłów, co skłoniło przeciwników euro do wyjścia na ulice.
Protesty w Sofii są wyrazem głębokiego podziału w bułgarskim społeczeństwie. Z jednej strony rząd i partie proeuropejskie dążą do integracji ze strefą euro, z drugiej – nacjonaliści i część społeczeństwa obawiają się utraty suwerenności gospodarczej.
Podsumowanie: Co dalej z Bułgarią i euro?
Atak na biuro UE w Sofii to kolejny rozdział w burzliwej debacie na temat przyszłości Bułgarii w strefie euro. Choć rząd pozostaje zdeterminowany, aby spełnić wymagania EBC, opór społeczny może stanowić poważne wyzwanie. W nadchodzących miesiącach możemy spodziewać się dalszych napięć, zwłaszcza że data przyjęcia euro w 2026 roku zbliża się nieubłaganie.
‼️🇧🇬 #Sofia , Protestujący przeciwko wprowadzeniu euro
— Rob Ptaszewski (@Rob_Ptaszewski) February 22, 2025
w Bułgarii podpalili wejście do biura Komisji Europejskiej w Sofii, stolicy kraju‼️‼️
Bronić narodowej waluty‼️👍😃#FreedomForEurope pic.twitter.com/3CTacHafU7