W piątek Sejm uchwalił ustawę dotyczącą warunków dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom. Jednak to nie sam projekt ustawy, a poprawka zgłoszona przez posłankę Lewicy Katarzynę Ueberhan wywołała burzę wśród koalicjantów. Wprowadzone zmiany znacząco podnoszą kary dla pracodawców za naruszanie prawa pracy, co spotkało się z mieszanymi reakcjami.

Czym jest „wrzutka” Lewicy?

Poprawka zgłoszona przez posłankę Ueberhan przewiduje znaczące podwyższenie kar dla pracodawców. Minimalne kary wzrosną z 1000 do 3000 zł oraz z 1500 do 4000 zł, a maksymalne z 30 do 50 tys. zł oraz z 45 do 55 tys. zł. Dodatkowo wprowadzono nowe wykroczenie – niewypłacanie wynagrodzenia przez co najmniej trzy miesiące, które będzie karane grzywną do 60 tys. zł lub nawet karą ograniczenia wolności.

– Chodzi o wyrównanie sankcji kar za zatrudnianie osób z naruszeniem przepisów prawa. Nie ma znaczenia, czy są to cudzoziemcy, czy Polacy. Obecnie kary za nielegalne zatrudnienie Polaków są niższe niż za cudzoziemców. Tylko o to chodzi, o równe traktowanie – argumentowała Ueberhan.

Jednak, jak zauważa portal Business Insider, zmiany dotyczą nie tylko kar za nielegalne zatrudnianie cudzoziemców, ale wszystkich kar przewidzianych w Kodeksie pracy.

Podziały w koalicji rządzącej

Poprawka Lewicy wywołała spore kontrowersje wśród koalicjantów. Podczas drugiego czytania ustawy z sali sejmowej było słychać komentarze: „Tusk się wścieknie”. To nawiązanie do sytuacji, w których premier dystansuje się od decyzji rządu, obarczając winą poszczególnych ministrów lub partie.

W komisji posłowie Platformy Obywatelskiej i Trzeciej Drogi wstrzymali się od głosu, co pozwoliło Lewicy przeforsować poprawkę trzema głosami przeciwko dwóm głosom Konfederacji. Jak relacjonował poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki, poprawka została zgłoszona na ostatnią chwilę, bez odpowiedniego uzasadnienia, a Biuro Legislacyjne krytycznie oceniło jej formę.

– Zagłosuję tak, jak chce klub, ale będę namawiał do zmiany tej poprawki w Senacie – zapowiedział Łącki. Ostatecznie posłowie koalicji niemal jednogłośnie poparli poprawkę, podobnie jak Konfederacja. Wstrzymali się natomiast posłowie PiS, a przeciwko byli m.in. Dariusz Klimczak, Krzysztof Paszyk i Marek Sawicki z PSL.

Co dalej z ustawą?

Przepis dodany w Sejmie może zostać jeszcze wykreślony przez Senat. Jeśli tak się stanie, ustawa wróci do izby niższej, gdzie posłowie będą musieli ponownie zająć stanowisko.

Podsumowanie

Nowelizacja Kodeksu pracy, choć ma na celu wyrównanie kar za nielegalne zatrudnianie, wywołała spór wśród polityków. Lewicy udało się przeforsować kontrowersyjną poprawkę, jednak jej przyszłość zależy od decyzji Senatu. Czy nowe przepisy rzeczywiście poprawią sytuację pracowników, czy staną się źródłem kolejnych sporów? Czas pokaże.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version