W ostatnich dniach poseł Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta, zabrał głos w sprawie relacji polsko-ukraińskich, wywołując burzliwą dyskusję. W programie Gość Wydarzeń na antenie Polsat News polityk nie tylko skrytykował postawę ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, ale również wyraził swoje zdanie na temat polskiej pomocy dla Ukrainy. Jego słowa wywołały kontrowersje, zwłaszcza gdy stwierdził, że Polacy są traktowani jak „frajerzy”.
POLECAMY: Mentzen: Socjal wypłacany Ukraińcom trafia na Ukrainę
Zełenski vs. Trump: „Miał obowiązek zachować zimną krew”
Mentzen odniósł się do niedawnego sporu między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem, podkreślając, że ukraiński prezydent „miał obowiązek zachować zimną krew i nie dać się wyprowadzić z równowagi”. Jego zdaniem, Zełenski nie sprostał tej sytuacji, co może wpłynąć na postrzeganie Ukrainy na arenie międzynarodowej.
„Europa musi dorosnąć. Politycy z Europy muszą zrozumieć, że na wojnie liczy się siła, a nie tweety, czy pisanie kredkami na chodniku” – powiedział Mentzen, krytykując europejskie elity za ich podejście do bezpieczeństwa. Jego zdaniem, Europa została rozbrojona, a jej przywódcy zajmują się „głupotami”, takimi jak „walka z dwutlenkiem węgla i cenzurowanie wolności słowa”.
Polska pomoc dla Ukrainy: Transakcja, nie sympatia
Mentzen został również zapytany o swój wpis w mediach społecznościowych, w którym sugerował, że Polska powinna była uwarunkować swoją pomoc dla Ukrainy od spełnienia konkretnych żądań. „Tak, opłaca nam się to, żeby Ukraina obroniła się przed Rosją, dlatego Polacy pomagają Ukrainie. Nie z jakiejś sympatii, tylko dlatego, że nam się to po prostu opłaca” – wyjaśnił.
Polityk podkreślił, że Polska mogła wówczas „wymusić” na Kijowie m.in. zakończenie kultu Bandery, ustępstwa gospodarcze czy ekshumacje ofiar Rzezi Wołyńskiej. Jego zdaniem, należało prowadzić „politykę czysto transakcyjną”, aby zabezpieczyć interesy Polski i Polaków.
„Wysyłamy broń, pieniądze, 800 plus, a w zamian oszczerstwa”
Jednym z najbardziej wyrazistych fragmentów wypowiedzi Mentzena była krytyka braku wdzięczności ze strony Ukrainy. „Wysyłamy na Ukrainę broń, wysyłamy pieniądze, wysyłamy socjal 800 plus, leczymy w Polsce Ukraińców za darmo, którzy nawet nie muszą płacić składki zdrowotnej, kiedy Polacy muszą płacić, i w zamian dostajemy jakieś oszczerstwa, nas obrażają i nie wykazują absolutnie żadnej wdzięczności” – ocenił.
Mentzen stwierdził, że Polacy są traktowani nie po partnersku, ale jak „frajerzy”. Jego zdaniem, Ukraińcy nie doceniają ogromnego wsparcia, jakie otrzymują od Polski, zarówno w zakresie militarnego, finansowego, jak i społecznego.
Kult Bandery: „Hańba dla naszego rządu”
Polityk skrytykował również polskie władze za brak reakcji na odradzający się na Ukrainie kult Stepana Bandery. „Robota, którą ja wykonałem, powinien już dawno zrobić polski MSZ i polscy politycy. Kult Bandery odnowił się na Ukrainie niecałe 20 lat temu. (…) Wtedy polskie władze nie interweniowały. To hańba dla naszego rządu, i tego, i poprzedniego, że nic z tym nie zrobił” – powiedział Mentzen, odnosząc się do swojej niedawnej wizyty we Lwowie.