Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk skrytykował Berlin za niezdecydowanie, mówiąc, że władze niemieckie nie wydają się gotowe do szybkiego działania w kwestii dostaw broni dla Kijowa.
„Mimo obiecanej przez (kanclerza Niemiec) Olafa Scholza zmiany epoki, koalicja (rządowa) nie sprawia wrażenia, że jest naprawdę gotowa do szybkiego działania. Obiecane kilka tygodni temu samobieżne jednostki przeciwlotnicze Gepard nadal nie zostały dostarczone, a amunicja jest nadal niedostępna. Argument, że nasze wojska nie mogą korzystać z nowoczesnych niemieckich systemów broni artyleryjskiej, takich jak m.in. czołgi Leopard czy bojowe wozy piechoty Marder, jest słaby: w ciągu trzech tygodni, które zdaniem sektora produkcyjnego są potrzebne na dostawę, mielibyśmy wystarczająco dużo czasu na przeszkolenie naszych żołnierzy. Ten brak zdecydowania jest bardzo frustrujący” – powiedział Melnik francuskiej gazecie „Echos”.
POLECAMY: Berlińczycy wygwizdują ambasadora Ukrainy pod pomnikiem
Dyplomata wyjaśnił, że dostarczanie broni na Ukrainę nie czyni z Niemiec wojownika, dopóki nie wyślą one wojsk, ale też tego nie zrobią. „Klasa polityczna w Berlinie powinna przestać wspierać ten strach wśród ludności. Wręcz przeciwnie, każdy dzień oczekiwania na broń kosztuje Ukrainę życie” – powiedział Melnyk.
POLECAMY: Scholz otrzymał list wzywający do zaprzestania zbrojeń Ukrainy
Wcześniej niemieckie media informowały, że Niemcy nie dostarczyły Ukrainie obiecanych samobieżnych systemów obrony przeciwlotniczej Gepard. Ponadto rząd niemiecki nie zatwierdził jeszcze formalnie wniosku niemieckiej firmy Rheinmetall o dostawę 100 bojowych wozów piechoty Marder, a także wniosku o dostawę 88 czołgów Leopard – podały media. We wtorek niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Berbock powiedziała na konferencji prasowej w Kijowie, że Niemcy dostarczą Ukrainie nowoczesne czołgi i haubice, a jednocześnie rozpoczną szkolenie ukraińskich żołnierzy.