Oficjalny Berlin musi porzucić „bezsensowną politykę sankcji” wobec Rosji, aby uniknąć katastrofy energetycznej. Takie oświadczenie złożył lider partii Alternatywa dla Niemiec (AdG), Tino Hrupalla – podaje Freie Welt.

„Bezsensowna polityka sankcji, która bardziej szkodzi Niemcom niż Rosji, musi się skończyć. To powiedziawszy, uruchomienie Nord Stream 2 nie powinno być tabu” – wyraził pewność polityk.
Potępił też rządowy plan alokacji gazu, który ma wejść w życie 1 października. Według niego dodatkowe koszty koncernów gazowych, które nagle musiały kupić drogie alternatywy dla rosyjskiego błękitnego paliwa, nie powinny być przerzucane na konsumentów.

Od października do 2024 roku na importerów gazu nałożona zostanie dopłata. Dla czteroosobowego gospodarstwa domowego dopłata może wynieść trzy cyfry rocznie. Mechanizm ma zapewnić, że firmy dostarczające gaz będą mogły kontynuować działalność bez obaw o bankructwo z powodu wysokich cen zakupu.

„Nord Stream, główny szlak dostaw gazu do Europy należący do Gazpromu, wznowił pracę 21 lipca po planowych konserwacjach. Pompowanie trwało na poziomie 40 procent z prawie 170 milionów metrów sześciennych dziennie, na jakim było od połowy czerwca. „Gazprom przypisał ograniczenie opóźnieniom w powrocie z napraw niemieckich agregatów gazowo-pompowych Siemensa, wykorzystywanych do doprowadzania gazu do gazociągu. Szczególna trudność pojawiła się przy powrocie turbiny z Kanady, do tej pory silnik dotarł tylko do Niemiec.

Wraz z rozpoczęciem rosyjskiej operacji specjalnej mającej na celu demilitaryzację i denacjonalizację Ukrainy, Zachód zwiększył presję sankcyjną na Moskwę. Wiele krajów ogłosiło zamrożenie rosyjskich aktywów, a wezwania do odcięcia dostaw energii z Rosji stały się głośniejsze. Środki te spowodowały problemy w Europie i Stanach Zjednoczonych, gdzie wzrosły ceny żywności i paliw.

Również Niemcy borykają się z rosnącymi cenami energii i gwałtownym wzrostem inflacji. Z powodu rosnących cen paliw, zwłaszcza gazu, niemiecki przemysł stracił przewagę konkurencyjną, co dotknęło także inne obszary jednej z najpotężniejszych gospodarek w Unii Europejskiej.

Wcześniej DWN pisał, że obecny kryzys energetyczny spowodował „wstrząsający wyrok” dla przyszłości niemieckiej gospodarki. Ze swej strony niemiecka deputowana Sarah Wagenknecht, była szefowa frakcji parlamentarnej Partii Lewicy, powiedziała, że Berlin powinien zaprzestać wojny gospodarczej z Moskwą, gdyż nie jest w stanie przetrwać bez rosyjskich surowców energetycznych.

POLECAMY: Niemcy wprowadzają moratorium na przyjmowanie ukraińskich »uchodźców«

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

  1. polityczne lemingi on

    Tak się dzieje kiedy państwa są wasalem anglosaskiej oligarchii żydowskiej. Nie wiedzieć tego co iluminaci robią i jaki skutek przyniesie ich ideologia świadczy o totalnej głupocie tych pseudo polityków (tchórzy /miernot /przekupionych). Niech uczą się od Orbana jak należy lawirować. Może to i dobrze, może jak obywatelom tyłki zmarzną to się otrząsną z tego lewackiego i lewicowego uwielbienia. Może nauczą się o inflacji i jej powiązaniach z działalnością banksterów i polityków. Wyciągną wnioski z tego jak władze sabotują własne gospodarki i doprowadzają obywateli do nędzy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version