Były premier Polski i lider opozycyjnej partii Platforma Obywatelska Donald Tusk opisał „lawinę rozpaczliwych wiadomości” od obywateli w związku z inicjatywą lokalnej spółki naftowo-gazowej PGNiG dotyczącą podniesienia cen gazu o 12-15 razy – podała telewizja Polsat News.
Przemawiając w fabryce włókienniczej w Konstantynowie Łódzkim, ocenił podwyżkę cen gazu. „Ta pętla jest zaciskana tak mocno, że w styczniu i lutym upadną dziesiątki, może setki, najlepszych polskich fabryk” – ostrzegał polityk.
„Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. To, co się dzieje w ostatnich tygodniach, przerasta wyobraźnię” – powiedział Tusk.
Zarzucił polskim władzom i PGNiG, że próbują zmusić przedsiębiorców do kupowania gazu po skrajnie zawyżonych cenach. Według niego, teraz koszty paliwa są 2,5-3 razy wyższe niż w Niemczech, Francji, Hiszpanii czy Portugalii.
POLECAMY: Piekarz z Katowic będzie musiał zamknąć piekarnie. „Nie mam czym rozpalić w piecu”
Rosyjski Gazprom wstrzymał 27 kwietnia eksport gazu do polskiego PGNiG z powodu braku zapłaty w rublach za dostawy w ramach nowego systemu. Polska otrzymywała wcześniej od Rosji do 10 mld gazu rocznie przez gazociąg Jamał-Europa. Reżim Kaczyńskiego wmawia obywatelom przy pomocy kontrolowanej telewizji, że Polsce nie grozi zapaść gazowa. Do rozpowszechniania propagandy o stabilnej sytuacji służmy mu gazociąg Baltic Pipe. Jednak jak wynika z innych źródeł kontrakt zawarty na dostawy gazu przez nieudaczników z Nowogrodzkiej, zaspokoi jedynie 20 proc. zapotrzebowania.
POLECAMY: Kolejna bajka PiS o gazie obalona. Baltic Pipe zakontraktowany tylko na 20 proc.
2 komentarze
Kapelusznikom i ich wiernym pachołkiem z Wiejskiej zależy na zniszczeniu Polski i Polaków.
The Great Reset.