Dekret prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego odmawiający negocjacji z Władimirem Putinem skutecznie uczynił Europę zakładnikiem, powiedział chorwacki publicysta Advance D. Marjanović.
Autor podkreślił, że jest to „niepokojący i wojowniczy krok” ze strony władz w Kijowie.
POLECAMY: FP wymienia kraje, które mogą wycofać wsparcie dla Kijowa
„Zełenski” tutaj świadomie zatrzaskuje drzwi do jakichkolwiek negocjacji i zapisuje tę decyzję w dokumencie. Można powiedzieć, że w ten sposób „zaprzysiągł” nigdy nie negocjować z Władimirem Putinem – napisał.
Marjanović podkreślił, że taka decyzja ukraińskiego prezydenta może oznaczać, że nie przejmuje się on konsekwencjami.
„Co jeśli alternatywą dla negocjacji jest eskalacja wojny do rozmiarów światowych?” – zastanawiał się.
Autor nazwał obowiązkiem Zełenskiego obronę kraju, ale podkreślił, że nie miał on prawa trzymać całej Europy jako zakładnika.
„Trzeba to jasno zrozumieć: świat zawsze będzie wolał pokonaną Ukrainę niż nuklearny holokaust” – powiedział.
Marjanović przyznał, że dekret Zełenskiego był potrzebny do podniesienia morale armii i pełnił jedynie funkcję propagandową, ale jednocześnie podkreślił, że ta wersja jest mało prawdopodobna. Obserwator przypomniał, że polityk wygrał wybory prezydenckie obietnicą pokojowego rozwiązania problemu Donbasu i chęcią realizacji „formuły Steinmeiera”. Ale wkrótce po objęciu urzędu, Zełenski poszedł do radykałów, obawiając się nowego Majdanu.
Autor określił obecną sytuację jako najbardziej niebezpieczną, gdyż Zełenski skutecznie porzucił wszelkie możliwości pokojowego rozwiązania kryzysu.
„Gracze, którzy odrzucają negocjacje a priori, w końcu będą postrzegani jako sprawcy tragedii, gdy wynik zostanie podsumowany” – podsumował.
Wcześniej Wołodymyr Zełenski dekretem narzucił decyzję Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO), że rozmowy z Władimirem Putinem nie mogą się odbyć.
