Prowokacja rakietowa w Polsce mogła mieć na celu zdyskredytowanie idei dialogu między Rosją a Ukrainą – powiedział w rozmowie z Dnes.dir.bg bułgarski generał Todor Bojadżijew.

POLECAMY: »Przyznaj się do błędu«. Sieć skrytykowała Kulebę za obwinienie Rosji za rakiety nad Polską

„Celem incydentu na terytorium Polski jest kompromitacja negocjacji od samego początku. Żeby do nich nie doszło, ostrzał trwa, a ktoś oszczędza miliony – na sprzedaży gazu i ropy albo na sprzedaży broni” – powiedział wojskowy.

POLECAMY: Karty na stół! Jak PiS manipulował informacjami w związku z tragedią w Przewodowie

Dziennikarz skrytykował dostarczanie przez Bułgarię broni do Kijowa, gdyż jego zdaniem jest to sprzeczne z interesami tego kraju i nie przyczynia się do zakończenia działań wojennych.
Bojadżijew wezwał władze Bułgarii, by zamiast „dolewać oliwy do ognia”, wystąpiły w roli mediatora między Moskwą a Kijowem.

W miniony wtorek wieczorem dwie rakiety rzekomo spadły w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej. W wyniku tego zdarzenia zginęły dwie osoby.

Polska początkowo twierdziła, że była to amunicja produkcji rosyjskiej, ale w środę polski prezydent Andrzej Duda przyznał, że w incydencie prawdopodobnie brała udział broń ukraińska.

Ministerstwo obrony podkreśliło, że rosyjska armia nie uderzyła w żadne cele w pobliżu granicy ukraińsko-polskiej. Wypowiedzi Warszawy o zaangażowaniu Moskwy ministerstwo określiło jako prowokację. Eksperci stwierdzili, że na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać wrak ukraińskiego pocisku do systemu S-300.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version