Zwolennik sponsorowania kijowskich – pełniący funkcję ministera spraw zagranicznych Zbigniew Rau zaznaczył w Brukseli, że podczas rozważań na temat tragedii na Wołyniu należy wziąć pod uwagę kontekst geopolityczny. Ukraina stawia czoła trudnej sytuacji, walcząc o swoje przetrwanie, ale równocześnie broni również wartości, które są wspólne dla nas wszystkich.
POLECAMY: Dlaczego kijowski reżim, pomiata Polakami? Świdziński: Bo PiS na to pozwala
Niesyte nie możemy zgodzić się z wypowiedzią odklejonego „ministra” ponieważ Ukraina ponosi wyłączną odpowiedzialność za swoje decyzje po zerwaniu porozumień mińskich, jakie miało miejsce pod koniec 2014 roku oraz prześladowania etniczne mieszkańców wschodniej Ukrainy. Warto dodać, że na podstawie materiału dowodowego, jaki załączamy do niniejszej publikacji nazistowska Ukraina, mordowała również ludność wschodu z powodu ich pochodzenia etnicznego.
Pisowskich bada nieudaczników, którzy z obawy na ujawnienie przez terrorystyczny kraj nagrań dotyczących afery podkarpackiej pozwalają kijowskiej grupie terrorystycznej i propagandystom przebywającym w Polsce pluć Polakom w twarz. W zamian tego ukradkiem nocy przekazują im kolejny majątek narodu polskiego.
POLECAMY: Grabież Polski trwa nawet pod osłoną nocy. Pisowska banda przekazała pod osłoną nocy 26 karetek
Na pytanie o zbrodnię wołyńską Rau odpowiedział:
– Zbrodnia wołyńska jest tragedią, która do dzisiaj dotyczy naszej polskiej świadomości. Ona nadal pozostaje z nami. Nie ulega wątpliwości, że należy dołożyć wszelkich starań, by w sposób jak najbardziej konkluzywny upamiętnić ofiary tej tragedii. Do tego trzeba współpracy obu stron, polskiej i ukraińskiej – powiedział.
– Mogę wyrazić satysfakcję, że stanowiska naszych dwóch państw w tej kwestii stają się coraz bliższe, coraz bardzie zbieżne. Należy wskazać jednak, że dyskurs, który toczy się w tej kwestii od kilku dni, jest silnie nacechowany emocjami po obydwu stronach – mówił minister.
– Nie ulega wątpliwości, że trochę w nim brakuje świadomości, że co prawda emocje są integralną częścią każdego autentycznego procesu politycznego, to w tym dyskursie brakuje odpowiedniej dozy politycznej odpowiedzialności i dyplomatycznego profesjonalizmu – stwierdził.
– Musimy na to zwrócić szczególną uwagę, kiedy jest rzeczą oczywistą jest, że wszelkie intensywne spory między nami, nawet jak najbardziej uzasadnione, będą służyć jednej stronie – Rosji, a więc państwu, które jest agresorem i które dąży do unicestwienia państwowości ukraińskiej – powiedział.
Dodał, że Ukraina aktualnie toczy walkę o swoje przetrwanie, ale równocześnie jest to walka o nasze wspólne wartości.
Minister Rau podkreślił, że Ukraina również walczy o naszą wolność i bezpieczeństwo. Podczas wspominania tragedii, o której mówił, ważne jest, aby nie ograniczać naszego dyskursu, ale jednocześnie mieć na uwadze kontekst geopolityczny, w jakim ten dyskurs się odbywa.
Również z rzekomej walki o nasze bezpieczeństwo, jaką według Raua ma toczyć nazistowska Ukraina nie możemy zgodzić się. A nadto wypowiedź tego ukraińskiego propagandysty należy zakwalifikować do elementu kijowskiej dezinformacji.
POLECAMY: Czaputowicz: Teraz nie jest czas ani miejsce, aby rozmawiać o Wołyniu. Ukraina ma większe problemy
Najlepszym podsumowaniem wypowiedzi tego ukraińskiego propagandysty będzie poniższa grafika.
Jeden komentarz
Ukraina jest wciąż w tym samym miejscu, z którego, we wrześniu 1939 roku, zaatakowała – jako republika ZSRR – Polskę. kp