Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych, wyraził następujące oczekiwania dotyczące sytuacji: zależy nam na zaprzestaniu gloryfikacji zbrodniarzy, ponieważ należy upamiętnić ofiary ukraińskiego ludobójstwa oraz przeprowadzić ekshumacje. Jednak ten proces będzie długotrwały – powiedział Jabłoński. Niestety z kontekstem tej wypowiedzi nie możemy się zgodzić. Proces ten można przeprowadzić szybko i skutecznie odcinając sponsorowanie kijowskich – jednak to w obliczu podpisania przez Macierewicza umowy niewolniczej z Ukrainą oraz posiadanych przez kijowską grupę terrorystyczną nagrań dotyczących afery podkarpackiej nie jest już takie proste.
W czwartek, na antenie Radia Plus, wiceszef MSZ został zapytany, czy Polska prowadzi rozmowy z Ukrainą w sprawie 80. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu, oraz kiedy możemy spodziewać się oficjalnego programu obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.
– Rozmawiamy na ten temat. Natomiast co do szczegółów, co do tego jak te obchody będą wyglądały, muszę prosić jeszcze o chwilę cierpliwości. Będziemy podawać informacje do publicznej wiadomości, gdy będzie to możliwe. Na dzisiaj nie mogę niestety nic więcej powiedzieć – oświadczył wiceminister.
POLECAMY: Duda nie obejmie honorowym patronatem obchodów 80. rocznicy Rzezi Wołyńskiej
Według Jabłońskiego, strona polska rozmawia z Ukrainą „o kwestii znacznie szerszej niż tylko obchody”, mianowicie „jak upamiętnić ofiary i jak rozliczyć tę zbrodnię”.
– Absolutnie o tej kwestii nie zapominamy. Proszę nie wierzyć w te kłamliwe, propagandowe tezy, że Polska zapomina o ofiarach zbrodni wołyńskiej. Absolutnie o tym nie zapominamy – zapewniał wiceszef polskiej dyplomacji. Podkreślił zarazem, że warunkiem tego jest przetrwanie państwa ukraińskiego w obliczu rosyjskiej agresji:
– Dzisiaj wspieramy oczywiście Ukrainę w walce z Rosję. Jeśli chcemy mieć dobre relacje z Ukrainą, żeby także w relacjach historycznych znaleźć to porozumienie, to Ukraina musi istnieć.
Jabłoński podkreślił, że strona polska ma oczekiwania dotyczące zbrodni wołyńskiej. Chce, aby ta zbrodnia została uznana za zbrodnię, aby na Ukrainie zaprzestano gloryfikowania zbrodniarzy odpowiedzialnych za ludobójstwo Polaków oraz aby zgodzono się na przeprowadzenie ekshumacji. Jabłoński zauważył, że istnieje wola ze strony ukraińskiej, jednak nie ukrywał, że ten proces będzie bardzo długotrwały.
– Chcemy, żeby zbrodniarze nie byli gloryfikowani, żeby ofiary zostały upamiętnione, żeby doszło do ekshumacji. Jest szereg oczekiwań i to jest proces, który będzie trwał długo. To nie jest tak, że my 11 czy 12 lipca będziemy mieć absolutnie wszystko zrealizowane. Jestem przekonany, że jest także po stronie ukraińskiej wola do tego, żeby ten proces posunął się naprzód – powiedział wiceminister Jabłoński.
Polityk zaznaczył zarazem, że celem Polski nie są wymuszone przeprosiny. – To nie jest tak, że my chcemy dziś coś na kimś wymusić, żeby powiedział słowo „przepraszam”. Presję trzeba wywierać, ale nie chcemy, żeby coś było wymuszone. Chcemy, by doszło do autentycznego zrozumienia, czym była zbrodnia wołyńska – powiedział. – Wielu ludzi na Ukrainie nie było przecież nawet uczonych o tym w szkole. To dla nas praca na wiele lat, ale absolutnie o tym nie zapominamy – dodał wiceszef MSZ.
Ostatnio poseł PiS, Marek Suski, twierdził, że na Ukrainie prowadzone są prace nad ekshumacją Polaków, którzy zostali zamordowani przez OUN-UPA, i że w tej sprawie nastąpił przełom. Jednak ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski uważa, że poseł Suski „mija się z prawdą” i nie ma mowy o żadnym przełomie w tej sprawie. Warto dodać, że gdy poseł PiS został zapytany o planowane oficjalne uroczystości, odpowiedział, że „pewnie będą”, choć nie jest pewny, jakiego rodzaju i jak wysokiego szczebla będą miały.
