Obchody 80. rocznicy apogeum Rzezi Wołyńskiej odbyły się w niedzielę, 9 lipca, zorganizowane przez środowiska kresowe. To ważne wydarzenie zostało poprzedzone dwudniowymi obchodami Krwawej Niedzieli, które miały miejsce w sobotę i niedzielę. W dniu 8 lipca odbyła się popularno-naukowa dyskusja pod hasłem „Należna prawda i pamięć – nie zemsta”.
Te wydarzenia związane z 80. rocznicą apogeum Rzezi Wołyńskiej nie były momentem na puste słowa i wyrazy ubolewania nad losem ofiar i ich rodzin. Zdecydowanie wskazywano, kto był sprawcą, a kto był ofiarą. Podważano również narrację sugerującą, że ukraiński szowinizm to walka o „wolną Ukrainę”. Wyrażano także obawy, że banderyzm powraca jak hydra.
W niedzielę 9 lipca natomiast odbyły się uroczystości na pl. Piłsudskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Głos zabrał tam m.in. kapelan Rodzin Wołyńskich ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
POLECAMY: „Krwawa Niedziela”. Duda ma dwie wersje o ukraińskim ludobójstwie jedną na kraj drugą na zagranicę
– My przychodzimy tutaj nie po zemstę, ale tak jak jest na naszych sztandarach, po pamięć, prawdę i pochówki ofiar. Różne rzeczy można zrozumieć, ale przecież obowiązkiem każdego chrześcijanina, także każdego Europejczyka i człowieka, który odwołuje się do wartości starożytnego Rzymu, czy Grecji, jest pochowanie zmarłych – wskazał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
– Naszym wielkim bólem jest to, że pomimo pięknych słów, jakie padają, pomimo obietnic, pomimo zapewnień, deklaracji, potoku słów ciągle nie ma pochówku ofiar. Ponad stu tysięcy Polaków, głównie mieszkańców polskich wsi w Małopolsce Wschodniej, na Wołyniu, na Polesiu, na Lubelszczyźnie – zaznaczył.
– Nie ma grobów, jedynie od czasu do czasu ktoś tam przyjedzie i zapali znicz. Dlatego dzisiaj w 80. rocznicę apogeum ludobójstwa na Wołyniu, które było ludobójstwem na terenie całej ówczesnej Polski południowo-wschodniej, chcemy tutaj pod Grobem Nieznanego Żołnierza wołać przede wszystkim do rządzących Polską i Ukrainą: pochowajcie ofiary ludobójstwa! – zaapelował.
– Żadne deklaracje nie zastąpią tych pochówków. Dopóki ci biedni, najczęściej biedni polscy chłopi, pomordowani w tych wsiach nie zostaną pochowani, tak jak zostali pochowani oficerowie, którzy zginęli w czasie zbrodni katyńskiej, jak zostały pochowane ofiary Holocaustu Żydów i wielu innych ludobójstw, jakie miały miejsce, dopóki nie pochowamy tych osób i dopóki na Ukrainie będzie nadal ten barbarzyński zakaz ekshumacji i pochówków, to pojednanie i przebaczenie jest po prostu fikcją – skwitował.