Posłanka Suwerennej Polski Aleksandra Łapiak uciekała w Sejmie przed dziennikarzem nielubianej przez PiS stacji TVN. Ziobrysta tak bardzo nie chciała odpowiadać na pytania, że zaliczyła ogromną wpadkę.

Łapiak z partii Zbigniewa Ziobry nie jest specjalnie aktywną parlamentarzystką. W trakcie trwania kadencji ziobrystka na mównicy sejmowej pojawiła się tylko raz.

POLECAMY: W Międzyzdrojach powstała „Aleja Milionerów dobrej zmiany PiS”

Radomir Wit z TVN24 postanowił zapytać Łapiak o jej brak aktywności. Jednak posłanka najwidoczniej tak samo jak nie lubi występować przed posłami, tak samo nie lubi odpowiadać na pytania dziennikarzy.

Łapiak próbowała „sprytnie” uniknąć rozmowy z goniącymi za nią przedstawicielami mediów. Zaliczyła jednak sporą wpadkę.

POLECAMY: Sasin przekazał Rydzykowi miecz za ćwierć miliona zakupiony przez fundację. Sprawa tarfiłą do NIK

Aby uniknąć rozmowy wymyśliła sprytny plan przystawienia do ucha telefonu i prowadzenia rzekomej rozmowy. Problem w tym, że na nagraniu dokładnie widać, że nikt do niej nie zadzwonił.

– Nikt do pani nie dzwoni — zauważył dziennikarz TVN24.

Posłanka zignorował uwagę dziennikarza i dalej szła korytarzem udając, że rozmawia z kimś przez telefon.

Warto też zwrócić uwagę na strój, w którym posłanka przychodzi do Sejmu. Białe trampki, sportowe spodnie i jakaś luźna kwiatowa koszula z krótkimi rękawami? Ile razy media krytykowały posłów, którzy pojawiali się w parlamencie w tak nieformalnych ubraniach? Politycy w Sejmie reprezentują wszystkich Polaków, więc z szacunku do obywateli mogliby nie przychodzić tam ubrani tak, jakby wybrali się do osiedlowego warzywniaka.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version