36-letni Ukrainiec został zatrzymany przez policję za włamanie do jednego z domów jednorodzinnych w gminie Tarczyn (woj. mazowieckie). Usłyszał on aż 7 zarzutów.
POLECAMY: Gdańsk: Pijany Ukrainiec z bronią groził przypadkowej osobie
Sprawę tę zgłosiła zrozpaczona mieszkanka gminy Tarczyn do pełniącej służbę w terenie tarczyńskiej dzielnicowej, sierż. szt. Sylwii Przybylskiej. Według czwartkowego komunikatu policji piaseczyńskiej, kobieta nie wiedziała, co powinna zrobić. Okazało się, że w jej domu doszło do włamania. Zniknęły z niego jej telefon komórkowy, karta bankomatowa i 5 dolarów.
POLECAMY: Kwidzyn: Czy 20-letni Ukrainiec zamordował swojego przyjaciela? Gdańska prokuratura milczy
Dzielnicowa ustaliła, że sprawcą przestępstwa mógł być mężczyzna, którego pokrzywdzona znała jedynie z wyglądu. Po otrzymaniu rysopisu podejrzanego, sierż. szt. Sylwia Przybylska natychmiast ruszyła w teren. Nie zajęło jej zbyt wiele czasu, aby odnaleźć sprawcę, który okazał się 36-letnim obywatelem Ukrainy. Policjantka znalazła przy nim skradziony telefon, jednak mężczyzna próbował przekonać ją, że nie wie, jak przedmiot ten znalazł się w jego kieszeni. Podczas przeszukania opuszczonego budynku, w którym 36-latek przebywał, policjantka odnalazła również skradzioną kartę bankomatową.
POLECAMY: Dolny Śląsk: Mężczyzna zatłuczony na śmierć. Podejrzany o brutalne zabójstwo jest Ukraińcem
Skradzione przedmioty zostały zwrócone prawowitej właścicielce. Na podstawie zebranego materiału dowodowego, zatrzymanemu mężczyźnie postawiono aż 7 zarzutów karnych. Obejmowały one nie tylko włamanie do domu i kradzież telefonu komórkowego, karty bankomatowej i pieniędzy, ale również dokonanie kilku transakcji przy użyciu skradzionej karty.
POLECAMY: Mieszkańcy Krasnegostawu żyją w strachu z powodu okupacji miasta przez ukraińskich „uchodźców”
Wobec podejrzanego 36-latka, Sąd Rejonowy w Grójcu zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.