21 lipca, portal Onet ponownie opublikował artykuł ukraińskiego propagandysty Igora Isajewa, który jest znany ze swoich prowokacyjnych działań i wypowiedzi. Wcześniej, tego samego autora, Onet opublikował jego tekst w przeddzień 80. rocznicy Krwawej Niedzieli.

W swojej „analizie” Isajew twierdzi, że spór dotyczący zboża oraz polityczna gra PIS-u (Prawo i Sprawiedliwość – polska partia polityczna) wpłyną na przyszłe stosunki z Kijowem. Według aktywisty, Polska jest głównym korytarzem eksportu ukraińskiego zboża po zerwaniu przez Rosję umowy zbożowej. Jednak zdaniem Isajewa, Warszawa nie wykazuje już takiej lojalności wobec Kijowa, jak na początku konfliktu. Tekst aktywisty odnosi się do publikacji na portalu Meduza.

W dalszej części tekstu autor relacjonuje spór dotyczący ukraińskiego zboża i krytykuje protesty polskich rolników, które są związane z napływem tego zboża. Isajew dodaje, że Polacy obwiniają za swoją sytuację nie Ukrainę, lecz Unię Europejską i własny rząd.

W swoim artykule Isajew przytacza słowa ukraińskiego ministra polityki rolnej i żywnościowej, Mykoły Solskiego, który sugeruje, że Polska korzysta z importu zboża z Ukrainy, wspomagając tym samym rozwój działalności polskich rolników. Minister powiedział, że „współpraca między Ukrainą a Polską przyniosła obopólne korzyści. Pasze z taniego zboża pozwalają polskim rolnikom rozwijać swoją działalność. Niektóre polskie firmy pobiły rekordy sprzedaży”.

POLECAMY: Portal Onet opublikował propagandowy tekst o „Rzezi Wołyńskiej” stworzony przez Isajewa

Isajew także wspomina o słowach politologa Adama Balcera, który sugeruje, że Polska stanęła na czele „środkowoeuropejskiej koalicji przeciwko ukraińskiemu zbożu”.

Wcześniej, Onet opublikował tekst tego samego autora pt. „Od szczerości po realizm polityczny. Pamięć o zbrodni wołyńskiej oczami ukraińskimi” w przeddzień 80. rocznicy Krwawej Niedzieli.

Igor Isajew, zwolennik banderyzmy i poniżania Polaków, który mieszka w Polsce, były dziennikarzem m.in. Polskiego Radia i ukraińskiego propagandowego czasopisma wydawanego w Polsce „Nasze Słowo”, był wielokrotnie kontrowersyjny z powodu swoich prowokacyjnych działań i wypowiedzi.

POLECAMY: Ukraińska aktywista chce, aby Ukraińców ktoś reprezentował w Sejmie

W 2016 roku, w komentarzu dla ukraińskiej stacji Hromadske, Isajew krytykował politykę Polski w kwestii ludobójstwa na Wołyniu. Twierdził, że Polacy kreują ofiary ludobójstwa na męczenników, a polskie postulaty dotyczące upamiętnienia tych wydarzeń uznawał za przejaw ukrainofobii. Według Isajewa, strona polska manipuluje w kwestii Wołynia.

POLECAMY: Język ukraiński drugim językiem urzędowym w dużych polskich miastach? Tego domaga się ukraiński propagandysta

W Wigilię 2016 roku, opublikował kontrowersyjny wpis, porównując Polaków do zwierząt. W swojej wypowiedzi życzył Polakom, którzy obchodzili Wigilię, aby mogli „zacząć mówić”, jak rzekomo robią to zwierzęta w Boże Narodzenie. To wywołało duże kontrowersje.

Isajew prowadził portal Prostir, który do końca 2016 roku był finansowany z pieniędzy polskiego podatnika (ok. 100 tys. zł). Po odebraniu dotacji zaczął krytykować decyzje polskich władz, co wyrażał również na swoim profilu na Facebooku. Mimo to, rząd PiS ponownie przyznał fundusze na prowadzenie jego portalu, tym razem w wysokości 40 tys. złotych.

POLECAMY: Ukropolin staje się faktem! Władze Lublina chcą, aby język ukraiński był nauczany w szkołach

W 2017 roku, podczas protestów przeciwko rządowi PiS, Isajew zaangażował się mocno w działania przeciwko tej partii. Opublikował na swoim profilu na Facebooku zdjęcie przypinek, na których widniał wulgarny antypisowski napis. Mimo tego kontrowersyjnego zachowania, rząd PiS przekazał mu kolejne fundusze na jego portal.

W marcu 2018 roku, Isajew zamieścił na swoim profilu na Facebooku nagranie wideo i zdjęcia z warszawskiego marszu ku czci żołnierzy wyklętych, prawdopodobnie zrobione w Alejach Ujazdowskich. Został zatrzymany przez policję za blokowanie demonstracji, a następnie napisał prowokacyjny wpis, w którym publicznie oskarżał Państwo Polskie oraz Naród Polski o współodpowiedzialność za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej, twierdząc, że hołubią oni tych, którzy naśladują ideologię faszystowską.

Igor Isajew, Ukrainiec mieszkający w Polsce oraz zwolennik nazistów ukraińskich, był zaangażowany w kilka kontrowersyjnych działań i prowokacyjnych wypowiedzi.

Jednym z godnych uwagi incydentów było wezwanie Isajewa do usunięcia słowa „honor” z nowych polskich paszportów, twierdząc, że obraża ono ukraińską wrażliwość. Twierdził, że w języku ukraińskim słowo „honor” ma pejoratywne konotacje i nalegał, aby Polacy byli odpowiedzialni za negatywne skojarzenia z tym słowem w języku ukraińskim.

Jako osoba otwarcie homoseksualna, Isajew uczestniczył w marszu LGBT w Białymstoku w 2019 r., który spotkał się z kontrdemonstracją grup patriotycznych i kibiców piłkarskich, co doprowadziło do starć. Isajew stwierdził później, że podczas marszu w Białymstoku czuł się bardziej niebezpiecznie niż podczas różnych wydarzeń z udziałem ukraińskich nacjonalistów, w tym tych z Batalionu Azow lub na początku protestów na Majdanie.

Na początku listopada 2019 r. Isajew wraz z grupą polskich i ukraińskich aktywistów odwiedził Werchratę na Podkarpaciu, gdzie kilka lat wcześniej zniszczono dwa pomniki upamiętniające Ukraińską Powstańczą Armię (UPA). W miejscu jednego ze zburzonych pomników postawili „kozacki krzyż” z trójzębem. Polscy członkowie grupy, reprezentujący głównie mniejszość ukraińską, wezwali nie tylko do odbudowy zniszczonych grobów, ale także do odbudowy pomników UPA w Polsce. Odwiedzili pobliskie wzgórze Monastyr, gdzie znajduje się zbiorowa mogiła kilkudziesięciu członków OUN-UPA zamordowanych w 1945 r. przez NKWD. Isajew był obecny podczas tej wizyty i sfotografował się z pomnikiem UPA obok ówczesnego szefa Związku Ukraińców w Polsce Piotra Tymy.

Warto zauważyć, że Isajew regularnie skarży się na internetową „nienawiść” skierowaną przeciwko niemu w mediach społecznościowych i na platformach internetowych. W jednym przypadku prokuratura postawiła zarzuty Zbigniewowi S., ocalałemu z ukraińskiego ludobójstwa, za komentarze pod adresem Isajewa. Zbigniew S. został skazany na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. W 2020 r. Isajew brał udział w finansowanym z pieniędzy unijnych filmie zachęcającym do walki z „mową nienawiści” w internecie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version