Jarosław Kaczyński stoi w obliczu poważnego problemu, ponieważ sondaże nie wróżą jego partii, PiS, szans na utrzymanie władzy, nawet jeśli są najbardziej korzystne. Konfederacja, wybrana jako potencjalny koalicjant, oznajmia, że nie będzie koalicji, lecz kolejne wybory.

POLECAMY: Kaczyński: „Polscy rolnicy nie mają szans konkurować z Ukrainą”

Ostatecznie PiS może mieć około 190 posłów, w porównaniu do 236, które mieli w 2019 roku. To wywołuje wewnętrzne zamieszanie, ponieważ trwa walka o miejsca na liście wyborczej. Członkowie Zjednoczonej Prawicy zaangażowani są w publiczne przeciąganie kości i donoszenie na siebie do mediów. Na przykład taśma ukazująca syna posłanki PiS, Iwony Arent, znęcającego się nad byłą dziewczyną, została opublikowana przez „Super Express”, co spowodowało utratę szansy na miejsce na liście dla zainteresowanej osoby. To tylko początek problemów.

Kaczyński próbuje uspokajać swoich współpracowników, mówiąc im, że osiągnął porozumienie z Konfederacją i PSL, i po wyborach będzie wspólny, koalicyjny rząd. Jednak niezależnie od tego, co ustalił (i z kim), nie ma pewności, że utrzyma władzę.

POLECAMY: Kaczyński obawia się, że pójdzie siedzieć po przegraniu wyborów

Szef PiS nie ma pomysłu, jak przekonać wyborców. Istnieje podejrzenie, że sondaże poparcia dla PiS są przeszacowane, ponieważ ludzie pracujący w urzędach i spółkach skarbu państwa boją się ujawnić prawdę przed ankieterami. W kuluarach PiS słychać głosy mówiące o przegranej partii w wyborach. Jedynym pocieszeniem jest nadzieja, że opozycyjny rząd koalicyjny będzie słaby i będzie blokowany przez prezydenta Andrzeja Dudę przy użyciu weta. PiS liczy, że to pozwoli im szybko wrócić do władzy.

Polakom żyje się coraz gorzej

Przyjrzyjmy się rzeczywistej sytuacji obozu władzy. W 2019 roku Polacy cieszyli się relatywnie wysokimi dochodami, a inflacja była niewielka. PiS zdobyło 43,59% głosów, co przełożyło się na 236 mandatów. Teraz sytuacja gospodarcza jest bardzo trudna, a inflacja w okresie od stycznia 2020 do stycznia 2023 roku wyniosła aż 32%. Porównując, w strefie euro wyniosła tylko 13,9%. Wprowadzona polityka rządu wpłynęła na zmniejszenie wartości zarobków Polaków. Osoby pracujące w prostych zawodach szczególnie odczuwają problem, ponieważ trudno jest im uzyskać podwyżki wynagrodzenia zgodnie z inflacją. Przybycie imigrantów do Polski, którzy zwiększają podaż pracowników, również utrudnia sytuację dla nich.

POLECAMY: Kaczyński twierdzi, że w Polsce jest super i nie wie, o co chodzi ludziom

Koszty utrzymania znacznie wzrosły, przykładowo prąd zdrożał o 63%, a benzyna o około 66% od 2020 roku. Polacy coraz biednieją, a ich zarobki maleją. Na przykład pensje urzędników zmniejszyły się o około 5% w 2022 roku w porównaniu z kosztem inflacji. Obecnie planowany wzrost pensji wynosi 7,8%, co jest znacznie poniżej oficjalnej inflacji. Pomimo propagandy sukcesów PiS, Polacy zauważają, że coraz mniej stać ich na codzienne wydatki. Argumenty rządu, że koszty epidemii COVID-19 i wojny na Ukrainie są przyczyną kłopotów ekonomicznych, nie przekonują społeczeństwa.

Najlepsze sondaże dla partii rządzącej wskazują na 35,1% poparcia. Druga pozycja należy do Koalicji Obywatelskiej z wynikiem 27,4%, a trzecia dla Konfederacji z wynikiem 15,7%. PSL i Szymon Hołownia (Polska 2050) osiągają wynik 10,8%, Nowa Lewica 9,4%, a AgroUnia 0%. Jedynie 1,6% respondentów nie zdecydowało jeszcze, na kogo oddać swój głos.

Połączenie z Konfederacją i PSL jest przedmiotem spekulacji, ale to potencjalnie zagraża samodzielności PiS. Prowadzone negocjacje między politykami są źródłem kontrowersji i mogą skompromitować partię. Nawet jeśli ustalenia były poczynione, nie można być pewnym, że zostaną dotrzymane. Kaczyński dysponuje służbami i prokuraturą, co pozwala mu grozić i wywierać nacisk na negocjatorów, ale po ogłoszeniu wyników wyborów nie będzie mógł na nich wpłynąć, a większość może mu umknąć.

Kampania bez pomysłu z elektem wysyłania wieruszki na inne konferencje

Jarosław Kaczyński staje przed ogromnym problemem związanym z tym, jak przekonać Polaków do poparcia PiS. Na początku próbował wywołać antyniemieckie nastroje, ale nie odniósł sukcesu. Podjęto także próbę obrony czci Jana Pawła II, ale i ta nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Rządzący starali się uchwalić kontrowersyjną komisję do badania wpływów rosyjskich, ale zyskali złą opinię na arenie międzynarodowej, co zaszkodziło ich wizerunkowi. Andrzej Duda podjął próbę zmiany ustawy, ale jest to mało efektywne.

POLECAMY: W Międzyzdrojach powstała „Aleja Milionerów dobrej zmiany PiS”

Kolejnym krokiem było poruszenie tematu imigrantów i rzekomej przymusowej relokacji, co okazało się niebezpieczne dla PiS, gdyż sama partia sprowadzała dużą liczbę imigrantów z Azji, w tym z krajów muzułmańskich, do pracy w Polsce. Wywołanie referendum w trakcie wyborów jest kolejną strategią, która ma umożliwić partii wydawanie większych sum na kampanię wyborczą dzięki różnym stowarzyszeniom i fundacjom.

Mimo wszystko, na trzy miesiące przed wyborami, wygląda na to, że te działania są niewystarczające, aby zmienić nastroje Polaków. Tendencje dla PiS są fatalne, a jeśli Sławomir Mentzen dotrzyma słowa i nie poprze rządu PiS, to wydaje się, że Jarosław Kaczyński musi się przygotować na porażkę.

W ostatnim czasie Kaczyński postanowił wysyłać swoją wieruszkę na konferencje organizowane przez PO w celu wszczynania burd. Jednak kredkowy poseł Kowalski, który jest tam wysyłany jedynie się błaźni, bo jak drze ryja to za mocno pluje.

POLECAMY: „Wściekły Kowalski” wtargnął na dwie konferencje PO. Widmo świata za krat wywołuje panikę w PiS-ie

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version