Mieszkańcy Polski mogą spodziewać się niższych rachunków za prąd, a to nie tylko w przyszłości, ale także wstecz. W czwartek, w wyniku głosowania w Sejmie, przyjęto przepisy, które zakładają obniżkę cen energii o 5 procent od 1 stycznia 2023 roku. Ta zaskakująca inicjatywa ma zastosowanie do gospodarstw domowych oraz odbiorców uprawnionych, którzy już korzystają z zamrożonych cen.

Głosowanie w Sejmie to istotny etap procesu ustawodawczego, jednak teraz kwestia przepisów trafi do Senatu, gdzie również zostanie poddana ocenie. To ważny moment, który zdecyduje o dalszym losie tego projektu ustawy.

PiS chce obniżyć ceny prądu

W nieco mniej niż dwa miesiące przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi, partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wywołała niespodziankę, prezentując w środę nowe przepisy dotyczące cen energii. To wydarzyło się w trakcie drugiego czytania projektu ustawy dotyczącej gwarancji finansowych dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, która w końcu została przyjęta. Teraz projekt nowego prawa przekazywany jest do rozpatrzenia przez Senat.

Ta inicjatywa legislacyjna, zaproponowana przez partię rządzącą, wprowadza zmiany w regulacjach dotyczących cen energii. Propozycja ta niespodziewanie pojawiła się w kontekście projektu ustawy związanej z gwarancjami finansowymi dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, co z pewnością przyciągnęło uwagę opinii publicznej.

Projekt ustawy przeszedł drugie czytanie w Sejmie, a jego przyjęcie stanowi istotny krok w procesie legislacyjnym. Następnie, projekt trafia do Senatu, gdzie również będzie poddany ocenie i debacie. To ważne stadium, w którym różne partie i senatorowie będą mieli okazję wyrazić swoje zdanie na temat proponowanych zmian i wpłynąć na kształt ostatecznego prawa.

Zapłacimy mniej i to wstecz?

Zgodnie z nowymi przepisami, sprzedawcy energii elektrycznej dla gospodarstw domowych oraz tzw. odbiorców uprawnionych zostaną zobowiązani do wprowadzenia 5-procentowej obniżki cen, które obecnie są ustalone na podstawie zamrożonych od początku 2022 roku taryf lub średniej ceny ustalonej przez regulatora.

Jest ważne zauważyć, że ta obniżka cen będzie miała charakter retrospektywny, co oznacza, że będzie obowiązywać wstecz od 1 stycznia 2023 roku. Co więcej, wszelkie nadpłaty dokonane do tej pory zostaną uregulowane w zbliżających się okresach rozliczeniowych.

Należy również podkreślić, że obniżka cen będzie miała wpływ jedynie na zużycie energii elektrycznej, które pozostaje w określonych limitach. W kontekście tych zmian, trwają prace nad ustawą, która ma na celu podniesienie progu zużycia energii do 3 MWh rocznie dla gospodarstw domowych, 3,6 MWh dla gospodarstw z osobą z niepełnosprawnością oraz 4 MWh dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny oraz rolników.

To nowe podejście ma na celu zmniejszenie obciążeń finansowych dla konsumentów energetycznych oraz zwiększenie dostępu do tańszej energii elektrycznej dla tych grup odbiorców, które są uznane za szczególnie uprawnione.

Warto zaznaczyć, że te zmiany mają istotny wpływ na cały sektor energetyczny, od dostawców po konsumentów, oraz na całą gospodarkę. Wprowadzenie tych regulacji wymaga starannego zarządzania oraz monitorowania, aby zagwarantować, że obniżka cen rzeczywiście przyniesie zamierzone korzyści dla tych grup odbiorców, którym ma pomóc.

Ostatecznie, ta inicjatywa legislacyjna ma na celu przekształcenie sposobu w jaki energia elektryczna jest wytwarzana, dostarczana i konsumowana w społeczeństwie. Jest to krok w kierunku bardziej zrównoważonego, oszczędnego i dostępnego energetycznie przyszłości.

Rząd będzie musiał sporo dopłacić

Zaproponowane zmiany zaproponowane przez partię PiS (Prawo i Sprawiedliwość) z pewnością wzbudzą zadowolenie wśród wielu osób, jednak rząd będzie stanął przed koniecznością zwiększenia rekompensat dla dostawców energii. Obecnie przewidywane jest, że wprowadzenie mechanizmów ochrony dla uprawnionych odbiorców przed wysokimi cenami energii w 2023 roku, zwanych popularnie „tarczami ochronnymi”, może wymagać wydatków na poziomie około 46 miliardów złotych.

Część środków na te rekompensaty będzie finansowana ze źródeł funduszu przeciwdziałania skutkom pandemii COVID-19, podczas gdy pozostała część będzie pochodzić z funduszu wypłaty różnicy cenowej. Ten drugi fundusz gromadzi środki od producentów energii, którzy są zobowiązani do przekazywania tam nadwyżkowych przychodów.

Ta inicjatywa wprowadzenia tarcz ochronnych, chociaż cieszy się poparciem wielu osób, stawia przed rządem wyzwanie związanego z finansowaniem i skutkami tej propozycji. Zwiększone wydatki na rekompensaty dla dostawców energii będą miały wpływ na budżet państwa, co może wymagać dostosowania innych działań finansowych. Jednocześnie, korzystanie z funduszu przeciwdziałania COVID-19 do częściowego sfinansowania tego programu może spotkać się z debatą na temat alokacji środków przeznaczonych na walkę z pandemią.

Warto zaznaczyć, że podejście do finansowania tych zmian może mieć wpływ na strukturę rynku energetycznego oraz relacje między producentami a odbiorcami energii. Wytwórcy energii będą musieli przekazywać dodatkowe środki na fundusz wypłaty różnicy ceny, co może wpłynąć na ich rentowność oraz prowadzenie działalności. Z drugiej strony, odbiorcy energii mogą odczuć korzyści w postaci ograniczenia wzrostu cen prądu.

Wnioskiem jest, że choć propozycje wprowadzenia tarcz ochronnych dla odbiorców energii są przyjęte pozytywnie, to ich wdrożenie i finansowanie stanowi wyzwanie dla rządu. Konieczność zrównoważenia kosztów rekompensat, alokacji funduszy i skutków dla całego sektora energetycznego będzie wymagać rozważnych działań oraz monitorowania sytuacji w kontekście gospodarczym i społecznym.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version