W Polsce teoretycznie za 12 dni mają odbyć się wybory parlamentarne. Koalicja Obywatelska (KO) i Prawo i Sprawiedliwość (PiS) trzymają się swoich strategii w staraniach o zdobycie potencjalnych wyborców. Co przewiduje nas w nadchodzących dniach? Czy wybory zmienia coś w naszym życiu?

POLECAMY: „Marsz Mielona Serc”. W Warszawie odbywa się marsz opozycji. Reżim Kaczyńskiego kipi ze złości

W minioną niedzielę, setki tysięcy osób wzięły udział w Marszu Miliona Serc w Warszawie, zorganizowanym przez Koalicję Obywatelską, podczas gdy w Katowicach odbył się wiec Prawa i Sprawiedliwości. Ta rywalizacja głównych graczy w wyścigu o zwycięstwo bez wątpienia wpłynie na wyborców w pewien sposób, jednak nie spowoduje rewolucji w sytuacji politycznej.

Politycy zarówno z KO, jak i PiS nie ukrywają tego nawet w rozmowach z serwisem Wirtualna Polska.

– Chcemy przede wszystkim dać impuls obywatelom. Pokazać, że jest nas wielu, że można pisowców wysłać do diabła. Liczymy, że te 10-14 proc. niezdecydowanych wyborców przechyli się na naszą stronę – powiedział polityk z władz PO.

– Ogrom wyborców, nawet 70 procent, zaczyna się interesować polityką dopiero teraz. Może włączyli w niedzielę telewizory, bo dowiedzieli się o tym, że „coś się dzieje”. I zobaczyli nas, to, co mamy do powiedzenia. Przekaz był ustalony kierunkowo: i do naszych wyborców, i do niezdecydowanych – przyznał z kolei jeden z współtwórców kampanii PiS.

POLECAMY: Widzowie TVP przeżyli szok. Telewizja znana z propisowskich poglądów wyemitowała zaproszenie na marsz Tuska

Niedzielny marsz i konwencja były pokazywane w głównych stacjach informacyjnych. TVN24 skupił się na Marszu Miliona Serc, TVP Info (media kontrolowane przez reżim Kaczyńskiego znane z rozpowszechniania dezinformacji i propagandy) na katowickiej konwencji PiS, Polsat starał się dzielić ekran, co najbardziej ucieszyło polityków PiS. – Tę stację oglądają najmniej zacietrzewieni i zaangażowani ludzie. To do nich trzeba docierać – przyznają od miesięcy politycy partii rządzącej. W niedzielę najbardziej zależało im właśnie na Polsacie.

– Zdjęcia z naszego marszu poszły w świat. To naprawdę wielka sprawa. A co pokazało PiS? Że ma fajne światełka i dużą scenę? I że jedynym ich pomysłem jest walenie w Tuska? – odpowiedział uczestnik marszu KO.

Do wyborów PiS narracji nie zmieni i będzie chciał wygrać wybory sposobem na obrzydzanie Donalda Tuska, co najlepiej było słychać w Spodku.

Czy wybory, na jakie tak liczy część Polaków, coś zmieni w naszym życiu?

Naszym zdaniem niewiele. A to dlatego, że jeśli się one odbędą, to obecnie jak wynika z sondaży żądna partia nie jest w stanie samodzielnie utworzyć rządu. To powoduje bardzo duży problem dla tzw. opozycji, ponieważ Duda już zapowiedział, że jeśli PiS wygra wybory, ale nie będzie miało większości, mimo wszystko kandydat tej partii otrzyma szansę stworzenia rządu. Prezydent przypomniał, że jeśli się to nie uda, to istnieją stosowne procedury. Nie wyjaśnił jednak co na ma myśli.

Spojrzy co w takim przypadku mówi prawo?

Przypomnijmy, że w przypadku niepowołania Rady Ministrów lub nieudzielenia jej wotum zaufania Sejm wybiera premiera oraz proponowanych przez niego członków rządu spośród kandydatów zgłoszonych przez posłów. Wybór dokonywany jest bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prezydent powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

  1. Solorz się sprzedał. No pięknie. Myślałem, że ma mądrzejszych doradców. Jak pisiory przegrają to będzie mógł tylko wyjechać.

Napisz Komentarz

Exit mobile version