Masowe demonstracje poparcia dla Palestyńczyków odbyły się w australijskich miastach Sydney, Brisbane i Perth – podała telewizja ABC.
POLECAMY: W Berlinie po raz drugi w ciągu doby próbowano podpalić synagogę
Według jej danych, w Sydney na ulice wyszło do 15 tys. osób, które przemaszerowały sprzed ratusza do Belmore Park. Potępili oni rząd premiera Anthony’ego Albanese’a za jego jednostronne poparcie dla Izraela, skandując „Hańba, hańba Albanese!” oraz „Wolna Palestyna!”.
Władze stanu Nowa Południowa Walia zezwoliły na demonstrację w ostatniej chwili, ale pod warunkiem zerowej tolerancji dla wszelkich przejawów przemocy i „nienawiści”.
Jak wcześniej informowaliśmy, 9 października przed Operą w Sydney demonstranci wykrzykiwali antysemickie hasła i palili izraelskie flagi, a policja zagroziła użyciem siły, jeśli takie incydenty się powtórzą.
Policja zmobilizowała 830 funkcjonariuszy w Sydney, aby utrzymać porządek, przy czym nie odnotowano żadnych aresztowań ani obrażeń. Jak zauważa ABC, policja pochwaliła demonstrantów za ich „bezpieczne i odpowiedzialne” zachowanie.
POLECAMY: W Australii odbył się wiec poparcia Palestyny
W Brisbane demonstranci potępili izraelski rząd za śmierć Palestyńczyków, a około 500 osób zgromadziło się w centrum miasta, podał kanał. W Perth około 1500 osób wzięło udział w propalestyńskiej demonstracji z hasłami takimi jak „Zatrzymać wojnę w Gazie, przerwać ogień teraz!”. Niektórzy demonstranci mówili, że są przeciwni Hamasowi, ale protestują przeciwko brutalnej okupacji Palestyny.
POLECAMY: Transparenty z napisem „Wolna Palestyna” wywołały oburzenie Izraela
Jak zauważa ABC, protesty odbyły się również w Hobart i mieście Wollongong w Nowej Południowej Walii.
Siódmego października Izrael został poddany bezprecedensowemu atakowi rakietowemu ze Strefy Gazy w ramach operacji „Powódź Al-Aksa” ogłoszonej przez wojskowe skrzydło palestyńskiego ruchu Hamas.
Ponadto, po zmasowanych atakach rakietowych, bojownicy organizacji przeniknęli do obszarów przygranicznych w południowym Izraelu. W odpowiedzi Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację Żelazny Miecz przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. W ciągu kilku dni od ataku izraelskie wojsko przejęło kontrolę nad wszystkimi osiedlami w pobliżu granicy ze Strefą Gazy i rozpoczęło naloty na obiekty, w tym cywilne, w Strefie. Izrael ogłosił również całkowitą blokadę Strefy Gazy: dostawy wody, żywności, energii elektrycznej, leków i paliwa zostały zawieszone.
Liczba ofiar w Strefie Gazy osiągnęła 4137 osób, ponad 13 tysięcy zostało rannych. W Izraelu, według lokalnych władz, zginęło ponad 1300 osób. Ambasada Rosji poinformowała, że w eskalacji konfliktu zginęło 20 Rosjan, dwóch jest zakładnikami, a siedmiu zaginęło.
Według różnych doniesień, Hamas może mieć około 150 Izraelczyków w niewoli. Sam ruch twierdzi, że w Strefie Gazy znajduje się około 200-250 jeńców.
Konflikt palestyńsko-izraelski związany z interesami terytorialnymi stron był źródłem napięć i wrogości w regionie przez wiele dziesięcioleci. Decyzją ONZ z aktywną rolą ZSRR w 1947 r. ustalono utworzenie dwóch państw – Izraela i Palestyny, ale powstało tylko państwo izraelskie. Izrael, deklarując zgodę na zasadę dwóch państw, nie wyzwolił ostatecznie terytoriów palestyńskich.