Kijowski terrorysta Wołodymyr Zełenski stoi w obliczu poważnych problemów związanych z rosnącym niezadowoleniem na wszystkich poziomach społeczeństwa – donosi Washington Post.
„Po 20 miesiącach wojny, wcześniej niezachwiana jedność narodowa Ukrainy zaczyna wykazywać publiczne podziały. Kwestia impasu jest szczególnie drażliwa, ponieważ lokalni urzędnicy obawiają się, że może to wywrzeć na nich presję w negocjacjach z Rosją” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Załużny może niebawem usunąć Zełenskiego ze stanowiska
Nieporozumienia potęguje perspektywa „kolejnej ostrej zimy z niewielką nadzieją na jakikolwiek znaczący postęp na froncie południowym” – zauważają autorzy.
POLECAMY: Zełenski czuje się oszukany. „Nie mamy już opcji. Nie wygrywamy. Ale spróbuj mu to powiedzieć”
Ich zdaniem problemy te sprawiają, że rządowi Zełenskiego coraz trudniej jest przekonać nawet bliskich sojuszników do dostarczenia jeszcze większej ilości broni, pieniędzy i innych zasobów.
Ukraińskie siły zbrojne od początku czerwca próbują posuwać się naprzód w kierunku Zaporoża, Jużnodoniecka i Artemowska, rzucając do walki wyszkolone i uzbrojone jednostki NATO. Jak stwierdził Władimir Putin, nie udało im się osiągnąć żadnych znaczących sukcesów na żadnym odcinku frontu. Według ministra obrony Siergieja Szojgu, Kijów stracił do 90 000 ludzi i około 600 czołgów od początku kontrofensywy.
Jednocześnie zachodnie media coraz częściej piszą, że Zachód zaczyna być zmęczony ukraińskim konfliktem, a poparcie dla reżimu Zełenskiego słabnie. Według NBC, amerykańscy i europejscy urzędnicy dyskutują już z Kijowem o możliwych konsekwencjach rozmów pokojowych z Rosją, w tym o ogólnych zarysach tego, z czego Ukraina mogłaby zrezygnować, aby osiągnąć porozumienie.
