Przyszłość mediów publicznych nadal pozostaje niepewna, a pytanie, czy rząd podejdzie do tego problemu we współpracy z prezydentem, pozostaje otwarte. Bogdan Zdrojewski wyraża swoje sceptycyzm, sugerując, że podejmowane decyzje mogą wprowadzić turbulencje w funkcjonowanie rządu.

POLECAMY: Duda realizuje pisowski plan i celowo opóźni zaprzysiężenie nowego rządu, na którego czele ma stanąć Tusk

W trakcie swojej wizyty w Radiu Zet, Bogdan Zdrojewski ogłosił, że rząd planuje wprowadzenie „obszernej ustawy medialnej” w ciągu kilku miesięcy, jeszcze w pierwszej połowie bieżącego roku. Celem tej ustawy jest ostateczne naprawienie i uporządkowanie sytuacji wokół mediów publicznych. Istotnym pytaniem pozostaje, jak prezydent Andrzej Duda zareaguje na tę inicjatywę. Bez pewnego stopnia porozumienia z Pałacem Prezydenckim, rozwiązanie konfliktu wokół TVP może okazać się trudne.

POLECAMY: Andrzej Duda napisał na Twitterze: „Zapytaj żony czy masz…”. Usunął ten wpis

Planowany projekt ustawy zakłada między innymi likwidację Rady Mediów Narodowych, organu stworzonego przez PiS w celu obejścia KRRiT przy kontrolowaniu mediów publicznych.

– W założeniach jest gotowa – mówi o ustawie Zdrojewski i zaznaczył, że media publiczne „nie zostaną zlikwidowane”

– Mogą być przekształcone w formule prawie każdej – oświadczył. Przyznał przy tym, że TVP Info może faktycznie zmienić swoją nazwę, gdyż obecny brand kojarzy się z „wulgarną, agresywną propagandą” oraz „buduje złe skojarzenia”.

Zdrojewski jest jednak sceptyczny, jeśli chodzi o potencjalną współpracę z prezydentem. Bez podpisu głowy państwa ustawa nie wejdzie w życie.

 Jest obawa, że nie będzie specjalnej woli prezydenta, żeby się podpisać – przyznał polityk. wyraził jednak nadzieję, że Andrzej Duda będzie chciał o tym projekcie porozmawiać. Zaznaczył, że w tej sprawie obecny rząd „nie ma gwarancji na nic”.

– Z mediów prezydent był wielokrotne niezadowolony, był w sporze z Kurskim, ale Kaczyński stuknął stopą i wszystko wracało do „normy” – ocenił Zdrojewski i stwierdził, że nie spodziewa się „niczego konstruktywnego ze strony prezydenta i jego kancelarii”.

– Spodziewam się decyzji, które będą źródłem turbulencji dla rządu – przyznał wprost polityk. Jego zdaniem współpraca na linii rząd – Andrzej Duda będzie układać się w kwestiach bezpieczeństwa, polityki zagranicznej, pomocy Ukrainie, ale „tematy współpracy będą bardzo szybko się wyczerpywać”.

Spotkanie Duda – KRRiT

Warto podkreślić, że niedawno miało miejsce spotkanie między prezydentem a członkami KRRiT. Tadeusz Kowalski, jeden z członków rady, poinformował, że w trakcie tych rozmów pojawiła się sugestia, aby dokonać „odstępstwa” i powrócić do sytuacji zbliżonej do tej z 2015 roku.

– Wypowiedź prezydenta była właściwie skonstruowana jakby z dwóch elementów. Po pierwsze poddał krytyce stan mediów publicznych, zarówno przed 2015, jak i po 2015 roku – relacjonował Kowalski na antenie TVN24. Andrzej Duda miał skrytykować działania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Próbą rozwiązania sytuacji ma być wspomniany „krok wstecz”, czyli powrót do sytuacji z 2015 roku.

 Zrobić krok wstecz, a więc tę małą ustawę tak zwaną medialną i ustawę o Radzie Mediów Narodowych po prostu usunąć z obiegu prawnego – wskazuje Kowalski.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version