Ukraiński portal „Europejska Prawda” utrzymuje, że obrona polskiego rolnictwa stanowi ilustrację „moralności Kalego”. Przypominamy, że kijowskie media, o ile można nazwać tak nazywać, są kontrolowane przez Wołodymyra Zełenskiego. W związku z tym uznać należy, że ten ponownie pluje Polakom w twarz a polska dyplomacja z nowego rządu podobnie jak PiS, śpi i udaje, że nic się nie stało.
W artykule opublikowanym w czwartek na stronie internetowej ukraińskiego portalu „Europejska Prawda” podkreślono, że uprawa pszenicy w Polsce jest nieopłacalna.
“Strata na hektarze wynosi 1847 zł, czyli około 420 euro, czyli 93 euro na tonę (przy średnim plonie 4,5 tony z hektara). Straty te pokrywane są głównie z budżetu UE poprzez dotacje” – czytamy.
POLECAMY: Cenzura na pełnej! Zełenskie planuje całkowicie kontrolować przekaz medialny dotyczący Ukrainy
Medium znane z rozpowszechniania kijowskiej propagandy przypomina w tym kontekście embargo na ukraińskie zboże, dodając, że ceny pszenicy w Polsce nie wzrosły od czasu jego wprowadzenia.
Portal zaznacza, że Polska korzysta z dodatniego salda handlowego z Ukrainą, a selektywne blokowanie pewnych rodzajów produktów na korzyść określonej grupy obywateli jest nazywane „moralnością Kalego” w języku polskim. Medium interpretuje to jako działanie mające na celu obronę interesów polskich rolników.
„Ukraińska Prawda” zwraca uwagę na nowy rząd pod przewodnictwem Donalda Tuska i przywołuje wypowiedzi wiceministra rolnictwa, Michała Kołodziejczaka, który jest znany z twierdzeń typu: „Kiedy Polska zyskuje na sprzedaży mleka i mięsa Ukrainie, to dobrze, ale gdy Ukraina odnosi korzyści ze sprzedaży zboża Polsce, to źle” – informuje to medium.
Według portalu istnieje duże prawdopodobieństwo, że nowa polska administracja nie tylko nie złagodzi embarga na produkty rolne, ale również nałoży ograniczenia na kolejne artykuły pochodzące z Ukrainy.
“Ukraińskie produkty są bardziej konkurencyjne, ponieważ na Ukrainie znajdują się duże gospodarstwa rolne, które wykorzystują nowoczesne technologie, efekt skali i tańszą siłę roboczą. Z drugiej strony Polska posiada potężny przemysł przetwórstwa zbóż i innych produktów roślinnych będących paszą dla zwierząt. Polska dostarcza na Ukrainę nabiał i mięso. (…) Dlatego handel z Ukrainą nie jest grą jednostronną” – czytamy.
“Polska stara się w pojedynkę unieważnić decyzję całej UE” – stwierdza medium, odnosząc się do wprowadzonego przez Polskę embarga. “Co więcej, robi to poprzez manipulację świadomością tych osób, które są najbardziej zależne od samej UE – rolników, którzy tylko dzięki unijnym dotacjom mogą opłacalnie uprawiać zboże. Można to porównać do podcinania gałęzi, na której się siedzi” – kontynuuje portal.
Według Europejskiej Prawdy, im więcej zboża z Ukrainy trafia do Polski, tym mniejsze będą szkody dla Unii Europejskiej, zwłaszcza dla samej Polski. Tańsze zboże przekłada się nie tylko na obniżenie kosztów krajowych produktów, ale również na korzystniejsze warunki eksportu, takie jak niższe ceny mleka i mięsa. To z kolei skutkuje większymi wpływami podatkowymi, miejscami pracy i dochodami dla polskiego budżetu.
Portal argumentuje, że wyższe ceny zboża przynoszą korzyści jedynie niewielkiej grupie ludzi, natomiast swobodny handel jest korzystny dla wszystkich. Medium uważa, że taka retoryka powinna być podnoszona przez Ukrainę w trakcie negocjacji z Polską.