Troje policjantów w dniu wolnym od służby wyeliminowało z ruchu nietrzeźwego kierowcę. Funkcjonariusze, jadąc prywatnym samochodem, zauważyli Citroena, którego styl jazdy wskazywał, że pojazdem może poruszać się pijany kierowca. Mundurowi zareagowali i o swoich przypuszczeniach powiadomili dyżurnego jarosławskiej komendy. 41-letni kierowca miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie, a Citroen, którym jechał, miał przerobioną tablicę rejestracyjną i nie posiadał aktualnych badań technicznych.
Wstępując w szeregi policji trzeba się liczyć z tym, że nie jest to zwykła praca, a służba. Policjantem jest się przez całą dobę. Nawet w czasie wolnym dbamy o bezpieczeństwo innych.
Tym razem udowodniła to trójka funkcjonariuszy. Policyjne małżeństwo st. sierż. Krystian Głowacki z Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie i post. Karolina Głowacka pełniąca służbę w Komisariacie Policji w Radymnie, aktualnie odbywająca szkolenie podstawowe w Szkole Policji w Katowicach oraz funkcjonariusz wydziału kryminalnego lubaczowskiej jednostki.
POLECAMY: Pijany Ukrainiec jechał prosto na policyjny radiowóz
W niedzielę po godz. 19, będąc w czasie wolnym od służby, wspólnie jechali samochodem. W pewnym momencie, w Bobrówce, zwrócili uwagę na osobowego citroena. Sposób w jaki poruszał się pojazd, jednoznacznie wskazywał, że kierowca może znajdować się pod działaniem alkoholu. Mężczyzna jechał od prawej do lewej krawędzi jezdni, przyspieszał i hamował. Funkcjonariusze powiadomili dyżurnego jarosławskiej jednostki i kontynuowali jazdę za tym pojazdem. W Makowisku, kierujący citroenem zatrzymał się na zatoczce autobusowej. Policjanci natychmiast zareagowali. Zatrzymali swój pojazd i podbiegli do kierującego. Mężczyzna miał zamknięte drzwi i zasunięte szyby. Pomimo wielokrotnego wezwania do otworzenia drzwi, nie reagował. Wewnątrz znajdował się kierujący i dwóch pasażerów.
Nagle mężczyzna gwałtownie ruszył z miejsca i odjechał. Policjanci zawiadomili o tym fakcie dyżurnego jarosławskiej jednostki i pojechali za nim.
Powiadomieni o tym zdarzeniu funkcjonariusze jarosławskiej drogówki zatrzymali citroena do kontroli drogowej w Makowisku. Za kierownicą siedział 41-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna był kompletnie pijany. Miał w organizmie 2,42 promila alkoholu. Dodatkowo okazało się, że pojazd posiada przerobioną tablicę rejestracyjną i nie ma aktualnych badań technicznych.
41-latek trafił do policyjnego aresztu, a pojazd którym jechał został zabezpieczony na policyjnym parkingu.
Ukraińcowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Pijani Ukraińcy na drogach stają się normą w Polsce. Najgorzej w tym wszystkim jest to, że politycy obecnej kolalicji jak i ci sprawujący władze przed wyborami bagatelizują temat przestępczości dokonywanej przez Ukraińców, których wpuścili do naszego kraju bez zgodny narodu.
Jeden komentarz
Nic im nie grozi, w Polsce ukry są na szczególnych prawach i Duda ich broni