Słowacja, według informacji portalu Euractiv, zdecydowała się nie uwzględniać nowego systemu ETS 2 w nowelizacji ustawy o handlu emisjami, mimo że UE wymagała jego wdrożenia do 25 września 2023 roku. Ta decyzja, budząca kontrowersje zarówno w Bratysławie, jak i w Brukseli, wskazuje na rosnące napięcia w kwestii polityki klimatycznej i przyszłości dekarbonizacji sektorów energetycznych i transportowych w Europie.

POLECAMY: Paliwo zdrożeje o 50 groszy a gaz o 25%. Wszystko przez nowy podatek ETS2

Kolejne opóźnienia we wdrożeniu ETS 2

Zgodnie z informacjami Euractiv, Słowacja już dwukrotnie nie dotrzymała terminów wprowadzenia systemu ETS 2. Pierwszy termin, wyznaczony na 31 stycznia 2023 roku, nie został zrealizowany, a po przedłużeniu go na 30 czerwca 2024 roku, Bratysława ponownie nie sprostała wymaganiom. W lipcu 2023 roku Komisja Europejska formalnie wezwała 26 państw członkowskich do przyspieszenia transpozycji dyrektywy ETS 2, wyznaczając im dodatkowe dwa miesiące na implementację do prawa krajowego.

POLECAMY: Horrendalne koszty ETS2. UE kolejnym podatkiem chce ratować klimat

ETS 2, oprócz sektorów energetycznych i przemysłowych, które były już objęte wcześniejszym systemem, ma obejmować również paliwa transportowe oraz grzewcze, co mogłoby mieć bezpośredni wpływ na codzienne życie obywateli. Słowacja, pomimo początkowego poparcia dla ETS 2, zdecydowała się odstąpić od jego wdrożenia, co może wpłynąć na całościowy obraz walki z emisjami w Europie.

Powody odrzucenia ETS 2 przez Słowację

Minister środowiska Słowacji, Tomáš Taraba, w zeszłym tygodniu wyjaśnił, dlaczego Bratysława postanowiła odrzucić system ETS 2. Głównym argumentem była ochrona obywateli przed wzrostem cen paliw, benzyny oraz ogrzewania. Taraba podkreślił, że Słowacja nie zamierza na tym etapie wprowadzać podwyżek cen, które mogłyby wpłynąć na gospodarstwa domowe oraz sektor transportowy. Jednocześnie wezwał Komisję Europejską do ponownej analizy dyrektywy, wskazując na konieczność konsultacji z innymi krajami członkowskimi.

„Nie wprowadzimy na tym etapie podwyżek cen ogrzewania, benzyny lub oleju napędowego. Ponadto, wezwaliśmy Komisję Europejską do ponownego rozważenia dyrektywy” – powiedział Taraba.

Znaczenie systemu ETS dla polityki klimatycznej

System ETS (ang. Emissions Trading System) jest kluczowym elementem polityki klimatycznej Unii Europejskiej, którego celem jest redukcja emisji gazów cieplarnianych w najbardziej zanieczyszczających sektorach, takich jak przemysł ciężki i energetyka. W latach 2005-2023 system ten przyczynił się do zmniejszenia emisji w tych branżach o około 47%. Równocześnie napędził on inwestycje w bardziej ekologiczne technologie, dzięki rosnącym kosztom emisji.

Jednakże, jak zauważa portal Euractiv, emisje z sektorów ogrzewania i transportu nie zmalały w podobnym stopniu, co doprowadziło do konieczności wprowadzenia drugiego, równoległego systemu – ETS 2. Miał on obejmować paliwa wykorzystywane w transporcie i ogrzewaniu, co według UE jest niezbędnym krokiem w walce z globalnym ociepleniem.

Ostry sprzeciw i prognozowane koszty ETS 2

Politycy opozycji, w tym Konfederacja w Polsce, już wcześniej ostrzegali przed znacznymi kosztami związanymi z wprowadzeniem ETS 2. W trakcie kwietniowej konferencji prasowej, przedstawiciele ugrupowania przewidywali, że koszt wdrożenia nowego systemu może sięgać nawet 25 miliardów złotych rocznie.

„Nowy podatek od węgla, gazu i paliw samochodowych został uchwalony w Unii Europejskiej w ubiegłym roku i aż do teraz otaczała go zmowa milczenia. Milczała na ten temat Platforma, PiS, a także media w zdecydowanej większości. Jest to konsekwencją tego, że kilka lat temu premier Mateusz Morawiecki zgodził się na pakiet Fit for 55” – mówił Michał Wawer z Konfederacji.

Co dalej?

Ostateczne skutki decyzji Słowacji o odrzuceniu ETS 2 mogą mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla samego kraju, ale również dla polityki klimatycznej całej Unii Europejskiej. Jeśli Bratysława będzie trwać przy swojej decyzji, istnieje ryzyko, że inne państwa członkowskie również będą dążyły do renegocjacji swoich zobowiązań.

Z jednej strony, decyzja ta może spotkać się z krytyką ze strony innych krajów oraz organizacji ekologicznych. Z drugiej strony, jest to wyraźny sygnał, że koszty społeczne i gospodarcze polityki klimatycznej będą odgrywać coraz większą rolę w debacie nad przyszłością dekarbonizacji Europy.

Z pewnością warto obserwować dalsze kroki Bratysławy oraz reakcje innych państw członkowskich UE, które będą miały kluczowy wpływ na przyszłość unijnej polityki klimatycznej.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version