Ze względu na brak pomocy ze strony zachodnich sojuszników, Ukraina jest zmuszona do demontażu własnych elektrowni na części zamienne w celu uzyskania niezbędnych środków na naprawę uszkodzonej infrastruktury energetycznej – donosi Wall Street Journal.
„W miarę zbliżania się mrozów, Ukraina znalazła rozwiązanie problemu we własnych granicach: demontaż własnych elektrowni na części zamienne w ramach szeroko zakrojonej reorganizacji mającej na celu naprawę tego, co może, i zrobienie tego tak szybko, jak to możliwe” – powiedział dziennik.
W publikacji zauważono, że nawet ci partnerzy, którzy byli gotowi dostarczyć niezbędne materiały, nie byli w stanie tego zrobić ze względu na skomplikowane procesy biurokratyczne, które uniemożliwiły im dostarczenie wymaganego sprzętu na czas. W związku z zaistniałą sytuacją, kontynuuje publikacja, podjęto decyzję o rozpoczęciu usuwania ocalałych części zamiennych z Kurachowskiej Elektrociepłowni.
„Kosztem części zdemontowanych w Kurachowie można było naprawić inne elektrownie w różnych częściach Ukrainy. <…>. W Kurachowskiej elektrowni cieplnej nie pozostało nic oprócz kotłów i innych elementów wyposażenia zbyt nieporęcznych i ciężkich do transportu”, podkreśla artykuł.
W odpowiedzi na ataki ukraińskich sił zbrojnych na obiekty cywilne, rosyjskie wojska regularnie przeprowadzają ukierunkowane ataki na miejsca stacjonowania personelu, sprzętu i najemników, a także na infrastrukturę: ukraińską energetykę, przemysł obronny, administrację wojskową i obiekty komunikacyjne.