Jarosław Kaczyński udzielił obszernej wypowiedzi Polskiej Agencji Prasowej, jednak nowe kierownictwo PAP odmówiło jej publikacji. Cenzura wróciła w pełnej okazałości! Sytuacja bez precedensu — tak rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek skomentował odmowę publikacji przez Polską Agencję Prasową wypowiedzi lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. Do sprawy natychmiast odniosła się wiceszefowa Agencji Justyna Wojteczek. — Naciski na dziennikarzy i redaktorów PAP w celu opublikowania określonych treści uważamy za niedopuszczalne, sprzeczne z prawem prasowym, ustawą o PAP oraz zwykłą przyzwoitością — zaznaczyła.

POLECAMY: Tusk: Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury w związku z pisowski puczem budynków TVP i PAP

Rafał Bochenek opublikował wieczorem w sobotę na platformie X post, w którym przedstawił oskarżenia dotyczące likwidatora PAP, Marka Błońskiego, oraz zastępczyni redaktora naczelnego PAP, Justyny Wojteczek.

POLECAMY: Politycy PiS okupujący TVP przekroczyli swoje uprawnienia. Zasłanianie się immunitetem jest bezpodstawne

„Cenzura wróciła w pełnej okazałości! Sytuacja bez precedensu, nielegalne neowładze PAP — p. M. Błoński i p. J. Wojteczek odmawiają opublikowania wypowiedzi lidera największej partii opozycyjnej p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego” — napisał.

Kilka dni temu Donald Tusk zapowiedział, że będzie głosował nad uchyleniem immunitetów tym wszystkim, którzy decydowali się „na łamanie i naruszanie prawa”.

POLECAMY: Tusk: Wszyscy posłowie z PiS-u okupujący budynki TVP i PAP będą mieli uchylone immunitety

– Nie ważne, czy jest parlamentarzystką czy parlamentarzystą PiS-u. To bez znaczenia. Będziemy też głosowali nad uchyleniem immunitetów tym wszystkim, którzy decydowali się na łamanie i naruszanie prawa. Nie będzie świętych krów – deklarował premier.

Kaczyński odpowiedział na te słowa jednak nowe kierownictwo PAP, odmówił jednak publikacji tej wypowiedzi Kaczyńskiego. Z informacji prekazanych przez wiceszefową Agencji Justyna Wojteczek upadły wódz nadal chyba żyje w czasie gdy spółka ta była kontrolowana przez jego partię i naciskał, aby PAP opublikowała określone treści swojej wypowiedzi. Wojteczek, udzielając odpowiedzi Bochenkowie zaznaczyła, że takie zachowanie polegające na stosowaniu nacisków i przymusu na dziennikarzy i redaktorów PAP w celu opublikowania określonych treści jest niedopuszczalne, sprzeczne z prawem prasowym, ustawą o PAP oraz zwykłą przyzwoitością

Kaczyński mówił m.in. o tym, że „każdy, kto będzie atakowany przez rząd Tuska, może liczyć na nasze wsparcie i pomoc, także prawną, w razie jakichkolwiek działań represyjnych; w obliczu wydarzeń, jakie się dokonują na naszych oczach, niszczeniu instytucji publicznych, politycznemu ich zawłaszczaniu, ograniczaniu dostępu do informacji nie możemy ulegać. Każda osoba atakowana przez Tuska i jego przybocznych może liczyć na nasze wsparcie”.

W związku z decyzją PAP sprawę skomentował Bochenek. Na portalu X napisał: „to kolejny dowód na to, że ci funkcjonariusze polityczni przyszli do instytucji medialnych po to, by kneblować usta i odcinać społeczeństwo od informacji. Wybierać tylko te pochlebne dla (Donalda) Tuska i jego ekipy, by obywatele nie znali prawdy”.

„To ewidentne niszczenie fundamentów demokracji, wolności słowa, pluralizmu medialnego. Dlatego tak ważne, abyśmy razem pojawili się 11 stycznia 2024 r. pod Sejmem i wspólnie przeciwko bezprawiu i ordynarnym działaniom tej władzy zaprotestowali. Tylko w ten sposób możemy ich zatrzymać” — oświadczył polityk PiS.

Do wpisu rzecznika PiS odniosła się zastępczyni redaktora naczelnego PAP Justyna Wojteczek, która podkreśliła, że „za to, co jest publikowane w serwisie, odpowiada niezależna redakcja, która nie ulega naciskom ze strony jakiejkolwiek siły politycznej„.

Wojteczek w swoim stanowisku przypomniała również Bochenkowi, że art. 2 ustawy o Polskiej Agencji Prasowej mówi o tym, że PAP „nie może znaleźć się pod prawną, ekonomiczną lub inną kontrolą jakiegokolwiek ugrupowania ideologicznego, politycznego lub gospodarczego”.

Naciski na dziennikarzy i redaktorów PAP w celu opublikowania określonych treści uważamy za niedopuszczalne, sprzeczne z prawem prasowym, ustawą o Polskiej Agencji Prasowej oraz zwykłą przyzwoitością” — zaznaczyła Wojteczek.

„Informuję, że odmówiłam sugerowanej rozmowy z panem Bochenkiem. Słusznym wydaje mi się umawianie przez dziennikarza czy redaktora wywiadu z politykiem, ekspertem, artystą, itd. Rozmowa taka jednak nie powinna dotyczyć kwestii tego, co powinno zostać opublikowane w Polskiej Agencji Prasowej” — wskazywała.

Wojteczek podkreśliła, że nie dopuści do tego, aby przedstawiciel jakiejkolwiek partii politycznej wpływał na pracę dziennikarzy lub redaktorów Polskiej Agencji Prasowej, wywierając tego rodzaju presję. Wyjaśniła, że większość proponowanych wypowiedzi prezesa PiS nie zawierała żadnych nowych informacji. Zaznaczyła jednak, że dziennikarza poproszono o sprecyzowanie fragmentów odnoszących się do kwestii ewentualnej pomocy dla „atakowanych przez rząd Tuska”, wskazując, że oczekuje konkretnych informacji dotyczących oferty pomocy, kryteriów jej przyznawania oraz potencjalnych beneficjentów. Zapewniła, że gdy takie szczegóły zostaną przedstawione, zostaną wiernie odzwierciedlone w serwisie PAP.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version