Przedstawicielka polskiego rządu podpisała deklarację, wzywającą do uznania związków jednopłciowych w całej UE. Przedstawiciele takich krajów jak Węgry, Rumunia, Włochy, Chorwacja, Litwa i Czechy nie złożyli pod tym dokumentem swoich podpisów.

POLECAMY: W warszawskiej parafii pobłogosławiono pary jednopłciowe

Według serwisu opoka.org.pl, w ramach obchodów „dnia walki z homofobią, bifobią i transfobią” odbyła się konferencja „Sojusze dumy i polityka. W stronę unii równości”, zorganizowana przez Belgię, która aktualnie sprawuje prezydencję w UE.

POLECAMY: Minister Kotula zapowiedziała wielką kampanię promującą związki partnerskie

Na konferencji podpisano deklarację, która wzywa do uznania związków jednopłciowych w całej UE. Polska znalazła się wśród sygnatariuszy, a reprezentująca rząd minister ds. równości Katarzyna Kotula złożyła swój podpis. Z kolei Węgry, Rumunia, Włochy, Bułgaria, Chorwacja, Litwa, Łotwa, Czechy i Słowacja odmówiły podpisania dokumentu.

Włoska minister rodziny Eugenia Roccella, pytana o brak poparcia Włoch dla deklaracji, stwierdziła: „Próbują zaprzeczyć nie tylko biologii, ale i samemu ciału”.

Serwis opoka.org.pl podkreśla, że deklaracja nie ma mocy wiążącej, ale wskazuje na kierunek działań rządów, które ją podpisały, oraz wzywa Komisję Europejską i inne instytucje unijne do działania. Autorzy dokumentu chwalą Parlament Europejski i Komisję Europejską za działania na rzecz środowisk LGBTIQ i domagają się zakazu terapii konwersyjnych, a także ustanowienia cywilnych związków jednopłciowych w całej UE. Sygnatariusze postulują również o przywileje dla osób homo-, bi- i transseksualnych.

Kilka miesięcy temu Katarzyna Kotula podkreśliła, że penalizacja mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną jest konieczna w kontekście dyskusji o legalizacji związków jednopłciowych w Polsce, a w przyszłości także małżeństw jednopłciowych.

Później wiceminister Śmiszek zapowiedział, że „mowa nienawiści” wobec homoseksualistów będzie ścigana z urzędu.

„Przyszedł czas, żeby zakazać obrzydliwych, homofobicznych, dyskryminacyjnych wypowiedzi w przestrzeni publicznej” – oświadczył. Według niego to sąd ma decydować, co jest “mową nienawiści”, a co nie – ściganie będzie z oskarżenia publicznego.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version