Minister Spraw Zagranicznych Polski, Radosław Sikorski, w czwartkowym wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Monde” odniósł się do tragicznych wydarzeń rzezi wołyńskiej z 1943 roku. W rozmowie poruszył kwestie historycznych zaszłości między Polską a Ukrainą, nazywając rzeź Wołyńską „zaplanowaną przez ukraiński ruch oporu czystką etniczną”. Oświadczenie to, wywołujące silne emocje, podkreśliło ciągłą potrzebę prowadzenia dialogu między obydwoma narodami w sprawie rozliczenia się z przeszłością.
Czystka etniczna i skala zbrodni
Sikorski przypomniał, że rzeź Wołyńska była jednym z najbrutalniejszych epizodów II wojny światowej na terenach ówczesnej Rzeczypospolitej. „Historycy szacują, że w ciągu kilku miesięcy zginęło od 80 000 do 120 000 ludzi” – powiedział. Były to głównie ofiary polskiej ludności cywilnej, zamordowane przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) w wyniku brutalnych działań mających na celu „oczyszczenie” regionu z polskiej obecności. Minister zaznaczył również, że „Polska ma swoje winy w stosunku do Ukrainy”, odnosząc się do aktów zemsty ze strony polskiego ruchu oporu.
POLECAMY: Kuleba: Wspominanie historii i żądanie ekshumacji ciał na Wołyniu to element „rosyjskiej propagandy”
Wizyta w Kijowie i prośba o ekshumację
Sikorski zapowiedział swoją nadchodzącą wizytę w Kijowie, gdzie zamierza spotkać się z ukraińskimi liderami oraz przedstawicielami Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, aby omówić kwestie związane z pamięcią historyczną oraz rzezią Wołyńską. Szczególny nacisk położył na temat ekshumacji ofiar masakry, co pozwoliłoby zapewnić im chrześcijański pochówek. „Nasz kraj przezwyciężył swój syndrom kolonialny wobec Ukrainy, ale mamy jedną prośbę: ekshumację ofiar masakry, aby można było zapewnić im chrześcijański pochówek” – podkreślił w rozmowie z francuskimi mediami.
Pamięć i polityka
Minister Sikorski zwrócił uwagę na to, jak ważna dla wielu Polaków pozostaje pamięć o Wołyniu. W szczególności podkreślił, że potomkowie osób deportowanych z tamtych terenów stanowią obecnie znaczną część polskiego społeczeństwa, a ich głosy mają wpływ na kształtowanie polityki państwowej. „Dla wielu Polaków, których potomkowie zostali deportowani, ta sprawa jest bardzo istotna” – dodał Sikorski.
Polsko-Ukraińskie dialogi historyczne
W kwestii relacji między Polską a Ukrainą, minister zaznaczył, że rozliczenie się z trudnymi momentami historii jest kluczowe dla budowania trwałego porozumienia między narodami. „Zawsze trudno jest, zwłaszcza Ukraińcom i Polakom, przyznać, że ich kraj dopuścił się czynów, z których nie możemy być dumni. Ale wielkie narody potrafią rozpoznać ciemne fragmenty swojej historii” – podkreślił.
Podobną opinię wyraził we wtorek premier Ukrainy, Denys Szmyhal, który podczas konferencji prasowej w Kijowie zaznaczył, że „mamy z Polską wspólną historię, w której są wspólne zwycięstwa i nie powinniśmy o tym zapominać”. Zwrócił jednocześnie uwagę na potrzebę otwartego i szczerego dialogu w sprawie „smutnych kart”, takich jak rzeź Wołyńska, które wciąż dzielą oba narody. „Idziemy dobrą drogą, idziemy spokojnie i będziemy to robić dalej, żeby nasza historia nie była manipulowana przez naszych wrogów” – podsumował ukraiński premier.
Priorytety współczesnych relacji
Mimo że rzeź Wołyńska nadal pozostaje tematem dzielącym Polskę i Ukrainę, obydwa kraje zdają się być zgodne co do tego, że kluczowym elementem ich współczesnych relacji jest współpraca wojskowa. To właśnie wspólne działania w sferze bezpieczeństwa stały się priorytetem w stosunkach obu państw, szczególnie w obliczu zagrożeń związanych z trwającą wojną na Ukrainie.
Podsumowanie
Wywiad Radosława Sikorskiego dla „Le Monde” przypomina, że rzeź Wołyńska nadal jest żywym elementem polsko-ukraińskiej historii. Otwarte mówienie o tych wydarzeniach i podjęcie działań, takich jak ekshumacja ofiar, mogą przyczynić się do pogodzenia się z trudną przeszłością. Wspólna historia nie powinna być jednak pretekstem do podziałów, lecz fundamentem budowania silniejszych relacji na przyszłość.