Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim orzekł, że jeśli nabywca psa zauważył u swojego zwierzęcia chorobę, powinien skorzystać z odpowiednich roszczeń, a nie publikować obraźliwego wpisu na forum internetowym dotyczącego pseudohodowli. Sąd podkreślił, że słowa te szkodzą dobremu imieniu powoda, który jest hodowcą, i zasądził na jego rzecz tysiąc złotych.

POLECAMY: Hejter nie uniknie kary za przestępstwa zniesławienie lub znieważania

A.P., właściciel hodowli psów rasowych, złożył pozew przeciwko P.H. o ochronę swoich dóbr osobistych. W pozwie żądał, aby pozwany opublikował przeprosiny na stronie internetowej hodowli, zawierające następujące słowa: „W związku z moim postem zamieszczonym w grupie A. oświadczam, że przepraszam Pana A.P. za naruszenie jego dobrego imienia poprzez pomówienie go, że prowadzi pseudo hodowlę, sprzedaje chore psy oraz utopił szczeniaka z krótszym ogonem”.

W uzasadnieniu powód wskazał, że od 25 lat zajmuje się hodowlą psów rasowych, a w 2019 roku zarejestrował nową hodowlę. W kwietniu 2020 roku pozwany nabył szczeniaka tej rasy z tej hodowli. Powód twierdzi, że post pozwanych narusza jego dobre imię i rujnuje reputację jego hodowli.

Pozwany, korzystając z portalu społecznościowego, zamieścił post oraz komentarze, które podważały wiarygodność powoda jako hodowcy. Te wypowiedzi bezpośrednio naruszały godność powoda, szkalowały i pomawiały go o czyny niegodne oraz poniżały jego reputację jako hodowcy w opinii publicznej, w środowisku hodowców i posiadaczy psów tej rasy.

W odpowiedzi na pozew, pozwany potwierdził, że faktycznie zamieścił wpis na Facebooku o treści zacytowanej przez powoda, ale jego zdaniem wpis ten stanowił dozwoloną krytykę, a ponadto nie wskazywał powoda jako sprzedawcę psa i nie ujawniał jego danych.

Sąd ustalił, że umowa sprzedaży psa zawarta między powodem a pozwanym stanowiła, że pozwanemu przekazywany jest szczeniak w dobrym stanie zdrowia i kondycji, a ponadto pozwanemu przypisano obowiązek zapewnienia odpowiedniego żywienia, pielęgnacji oraz opieki weterynaryjnej psa w przyszłości. W przypadku, gdyby pozwanemu zależało na zbyciu lub oddaniu psa, zgodnie z umową miał on obowiązek poinformować sprzedającego i umożliwić mu wykup psa.

Pies został przekazany pozwanemu, a powód dostarczył mu również pełną dokumentację psa, taką jak rodowód i metrykę, świadczącą o rejestracji psa w amerykańskim klubie.

Po upływie kilku miesięcy od nabycia, pies zaczął wykazywać problemy z chodzeniem. Podczas pierwszej wizyty z psem u weterynarza, pozwany usłyszał, że pies ma objawy charakterystyczne dla problemów z dietą, jednak jego nadgarstki były w normie. Na podstawie wywiadu z pozwanym dowiedziano się, że pies wykazywał problemy z chodzeniem szczególnie rano.

W styczniu 2021 r. pies otrzymał zastrzyk do stawu w znieczuleniu ogólnym oraz podano kwas hialuronowy do lewego stawu łokciowego. W ocenie powoda zgłaszane przez pozwanego problemy zdrowotne nie kwalifikowały się do zabiegu operacyjnego.

Powód twierdził, że niepotrzebnie przyspieszył operację, ponieważ jego ojciec również kulał w tym wieku i uważał, że weterynarze popełnili błąd. Twierdził, że wszystkie wady, takie jak zwyrodnienie stawów, rozszczep kręgów i problemy z sercem, są normalne u psów tej rasy, a psy z takimi wadami mogą zostać czempionami. Dodatkowo, suka powoda (siostra psa pozwanego z poprzedniego miotu) ma również rozszczepy kręgów na ogonie i za tydzień zostanie matką.

W trakcie dyskusji na grupie internetowej, powód opublikował wpis, w którym ogłosił pozywający po naruszenie dóbr osobistych. W odpowiedzi pozwany umieścił wpis, w którym potwierdził, że psy z hodowli powoda są chore i przez to potencjalni nabywcy mogą mieć problemy z rodzeniem kalek. Dodał również, że nie poleca szczeniąt od tego hodowcy, określając go jako pseudohodowcę.

Pozwany zażądał od powoda zapłaty kwoty 7 000 zł w ciągu 7 dni, składającej się z 1500 zł obniżenia ceny zakupu psa oraz 5500 zł tytułem zwrotu kosztów jego leczenia. Biegły potwierdził, że psy z wadą, jaką posiadał pies powoda, nie powinny być rozmnażane, a hodowca zobowiązany jest do wydawania zdrowych szczeniąt bez żadnych wad. Powód jednak posiadał sukę z tą wadą i miał świadomość, że jest ona genetyczna i przechodzi na potomstwo, jednak dalej ją rozmnażał.

Powództwo częściowo zasadne

Sąd Okręgowy stwierdził, że użycie określenia „pseudohodowla” oraz zarzutu, że powód sprzedaje chore psy i niehumanitarnie traktuje chore, jest obraźliwe i szkodzi dobremu imieniu powoda jako hodowcy psów. Sąd uznał, że pozwany nie miał racji twierdząc, że jego wypowiedź była jedynie dozwoloną krytyką, a nie naruszeniem dóbr osobistych powoda.

Hejt jest karany

Sąd uznał, że wypowiedź pozwanych była agresywna i obraźliwa, nie stanowiła dyskusji, ale jednostronnej i fałszywej oceny powoda, która mogła narazić go na utratę zaufania publicznego jako hodowcy psów. Sąd stwierdził, że jeśli pozwany miał wątpliwości co do cech psa, który kupił od powoda, powinien podjąć konkretne kroki w celu rozwiązania problemu, a nie publikować obraźliwe komentarze na forum internetowym.

W tym przypadku Sąd Okręgowy uznał, że powód doznał krzywdy w wyniku obraźliwej wypowiedzi pozwanego i zobowiązał go do przeproszenia. Nie zostało jednak zasądzone zadośćuczynienie pieniężne, ponieważ sąd uznał, że nie są spełnione okoliczności uzasadniające jego przyznanie. Sąd odwołał się do ugruntowanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, że zasądzenie zadośćuczynienia zależy od wielu różnych okoliczności, takich jak długotrwałość naruszenia dobra osobistego, uciążliwość z tym związana, poczucie krzywdy i jej stopień.

Sąd uznał, że roszczenia z art. 448 k.c. nie mają charakteru karnego, ale służą jedynie złagodzeniu skutków naruszenia dobra osobistego. Zadośćuczynienie powinno być adekwatne do rozmiaru naruszenia i nie powinno mieć charakteru symbolicznego. Sąd uwzględnił rodzaj naruszonego dobra, rozmiar doznanej krzywdy przez powoda oraz negatywne konsekwencje wynikające z naruszenia dobra osobistego, ustalając wysokość zadośćuczynienia na 1000 zł.

Sąd uznał, że insynuacje na forum internetowym spowodowały dolegliwości powodowi i naruszyły jego dobra osobiste, co z kolei wywołało negatywne reakcje wśród innych użytkowników. Dlatego też, zasądzone zadośćuczynienie jest odpowiednie i wyważone, uwzględniając aktualne warunki i przeciętny poziom życia. Sąd podkreślił, że dobre imię i godność człowieka są bardzo ważne i muszą być ochronione. Pozwany ponosi znaczny stopień winy za swoje zachowanie.

Powód odniósł zwycięstwo w kwestii usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych. W tym zakresie jego żądanie zostało uwzględnione w całości. Natomiast w odniesieniu do roszczenia majątkowego, sąd przyznał powodowi jedynie 14% żądanej kwoty.

Wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z 26 maja 2022 roku, sygnatura akt  I C 422/21.

Drogi czytelniku przypominamy, że wszystkie sprawy prawne w tym sprawa, o jakiej piszemy, potrafią być zawiłe i często wymagają uzyskania pomocy prawnika. Warto przed podjęcie kraków prawnych zawsze omówić je z prawnikiem.

Skontaktuj się z nami już teraz. Przeanalizujemy Twoją sprawę i sprawdzimy dokładnie, co da się zrobić w Twojej sprawie. Nasi eksperci pomogli już niejednemu klientowi, który myślał, że jest już w sytuacji bez wyjścia.

Napisz do nas lub zadzwoń już teraz.

☎️ 579-636-527

📧 kontakt@legaartis.pl

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version